Opuszczenie rodzinnego gniazda nigdy nie jest łatwe. Na ptaka, który zdecyduje się na ten krok, czeka wiele przeciwności. Musi on zadbać o znalezienie miejsca, gdzie spokojnie będzie mógł złożyć skrzydła i się posilić. Rodzice, którzy dbali o niego przez całe jego pisklęce życie, chcą mu pomóc, jednak ono, wiedzione instynktem, musi lecieć samo. Tak mu się przynajmniej wydaje. W życiu każdego ptaka nadchodzi, przecież taki moment w którym, prócz dbania o własny byt, musi zadbać o tego, z którym chce lecieć dalej, ku przyszłości.
Przy okazji zakończenia roku 2010 na wielu portalach poświęconych komiksowi pojawia się wiele zestawień z cyklu TOP (i dalej dowolna liczba, zwykle jest to jednak liczba 10). Wśród prezentowanych w tych zestawieniach tytułów pojawia się jeden przedstawiciel komiksu japońskiego, czyli
Ikigami wydawnictwa Hanami. Osobiście bardzo długo zabierałem się za sięgnięcie po komiksy z tego wydawnictwa. Wreszcie, po ponad rocznych staraniach, udało mi się ten cel zrealizować. Na mojej półce zagościł
Solanin.
Bohaterami tej opowieści jest grupa przyjaciół, która po zakończeniu studiów, z małym wyjątkiem, rozpoczyna swoją przygodę z życiem zawodowym. Nie są oni jednak zadowoleni z tego, co młodym ludziom oferuje japoński rynek pracy. Dziewczyny, Meikio i Ai mogą liczyć jedynie na rolę OL, czyli office lady (odpowiednik naszej sekretarki, jednak o mniejszej odpowiedzialności, której rola ograniczona jest prawie wyłącznie do tego, aby ładnie wyglądać). Chłopaki mają trochę łatwiej. Takeda, pracuje jako ilustrator w jednej z gazet, Billy pomaga ojcu w rodzinnej aptece, natomiast Kato. No cóż, on nadal studiuje, jak sam mówi, na szóstym roku . W wolnych chwilach paczka zbiera się w lokalnym studiu nagraniowym na próbach kapeli
Rotti, którą wspólnie założyli w ramach uczelnianego klubu muzyki rozrywkowej.