Rok 2012 zapisze się w historii naszego kraju, jako rok w którym większość naszych obywateli poczuła prawdziwą dumę z tego, że są Polakami. Wszystko to za sprawą rozgrywanych w Polsce i na Ukrainie piłkarskich mistrzostw Europy. Nie, nie byliśmy dumni z naszej reprezentacji, o której grze chcielibyśmy zapomnieć, ani z TVP, która, chyba jako jedyna telewizja na świecie, nie transmitowała ceremonii zamknięcia turnieju. Byliśmy dumni z nas wszystkich, tych którzy poderwali się do zrywu narodowego, niespotykanego od czasów marszów przeciw komunie. Cóż z tego, że drogi dziurawe, a stadiony nie do końca funkcjonalne, ważne, że kibice, którzy zwykle, są postrzegani negatywnie, tym razem stanęli na wysokości zadania i przystroili nasz kraj w biało-czerwone barwy, nawet na czas, gdy nasza reprezentacja już dawno odpadła, czym zadziwiliśmy Europę, bo przecież na Olimpiadzie damy czadu. Prawda? Nieprawda! Były to najgorsze Igrzyska w naszym wykonaniu od 1956 roku. Mnie osobiście najbardziej boli, że zawiedli siatkarze, nasza największa medalowa nadzieja. Na szczęście przyszła zima w której Kamil Stoch... musi szukać formy już po pierwszych konkursach skoków.
Jak widać nasi sportowi działacze mają spore pole do popisu, jeżeli chodzi o postanowienia noworoczne. Na szczęście nasi rodzimi wydawcy mang, będą żegnać kończący się rok w kompletnie innych nastrojach, ponieważ zanotowali oni chyba najlepszy rok w historii. Rok, który stanął nam pod znakiem całej masy różnorakich nowości, których w kwietniu spodziewałem się
maksymalnie ośmiu, a było ich (jeżeli dobrze policzyłem), aż
siedemnaście (!). Najwięcej, bo aż cztery, zgotowało nam
Waneko (
Batlle Royale,
Walcome to NHK,
Pandora Hearts i
Kagen no Tsuki), dalej solidarnie po trzy nowości wydali
JPF (
Resident Evil: Marhawa Desire,
Klan Poe i
Soul Eater),
Studio JG (
Demon Maiden Zekuro,
Vassalord,
Stigmata) i
Kotori (
Keep Out, Beautiful Days i
Neo Arkadia). Dwa tytuły sprowadziło na nasz rynek
Yumegari (
Carciphona i
Grimms Manga). Tylko jedną nowość zaproponowało nam
Hanami (
Nawiedzony Dom). Do tego doszedł jeszcze
Spalony Różaniec od
Edytora-Drukarni-Wydawnictwa (wiem pokręcona nazwa). Oczywiście dla zachowania równowagi część serii się zakończyła lub czeka na to, aż ciąg dalszy zostanie narysowany (
Highschool of the dead). Takich serii było
dziesięć. Mieliśmy również jedno wznowienie (
D.N.Angel, od JPF-u), choć mówiło się o dwóch. W 2012
upadło jedno wydawnictwo,
Omikami, co jednak jest nie wielką stratą, gdyż nie zdążyli oni niczego wydać. Co więcej, ich miejsce szybko zajęło
Kotori, które śmiało można nazwać duchowym spadkobiercą Omikami. W czerwcu, prace rozpoczęło jeszcze jedno nowe wydawnictwo,
Yumegari i już zelektryzowało fandom zapowiedzią wydania w 2013 roku manhwy
The Breaker. Jakby tego było mało, mieliśmy w mijającym roku w Polsce, aż
dwie (!) światowe premiery. Pierwsza odbyła się
8 czerwca i była to premiera komiksu
Resident Evil: Marhawa Desire, druga miała miejsce
2 listopada, kiedy to świat po raz pierwszy ujrzał 13 tom
Neon Genesis Evangelion. Za oba te wydarzenia odpowiadał
JPF. Mieliśmy również kolejną małą mangową aferę, a to za sprawą dziennikarki
Przewodnika Katolickiego, która próbowała przekonać świat, w bardzo nierzetelnym artykule, podkreślmy, że konwenty to jedna wielka wylęgarnia wszelkiego zła i szatana. Na domiar złego konflikt pana Yukito Kishiro z japońskim wydawnictwem Shueisha znalazł wreszcie, w 2012 roku, swoje rozwiązanie. To na minus, bo postanowienia "pojednania" doprowadził do tego, że cały świat może kupować serię
Battle Angel Alitę (
GUNNM) tylko i wyłącznie z drugiej ręki, a nie bezpośrednio od wydawców.