Archive for października 2012

Ostatnia przygoda superherosa. Recenzja komiksu All Star Superman.

Wszyscy młodzi chłopcy w pewnym wieku chcą być kimś super. Strażakiem, wokalistą rockowym, albo swoim tatą. Przez lata śledzimy losy naszych idoli i podziwiamy ich za to jacy są. Wszystkie swoje siły koncentrujemy na to, żeby kiedyś stać się kimś takim jak oni. Gdy dorastamy zaczynamy, jednak dochodzić do wniosku, że nic nie jest idealne, że każdy diament ma jakąś skazę. Sprawia to, że wszystkie swoje dotychczasowe kroki kierujemy w zgoła odmienną stronę i zaczynamy powątpiewać w super moce naszych idoli. Podobnie jest z fanami komisu super bohaterskiego. Na początku chcemy być tacy jak oni. Chcemy chodzić po ścianach, czy też latać. Natomiast, później, gdy przychodzi otrzeźwienie, zaczynamy zastanawiać się gdzie kryje się ich granica i jak można ich uśmiercić. 

Pierwsze komiksy z serii All Star amerykańskie wydawnictwo DC zaczęło wydawać w latach '40 XX wieku. To właśnie na kartach tej serii zadebiutowała seksowna, super amazonka Wonder Woman oraz pierwsza drużyna super bohaterów w historii komiksu czyli Justice Society of America (w skład której wchodzi od lewej: Atom, Sandman, Spectre, Flash, Hawkman, Doctor Fate, Green Lantern oraz Hour-Man). Seria przetrwała na rynku ok. 10 lat. Ponownie ruszyła w 1976 roku, jako pierwsza regularna seria, której akcja odgrywała się w nowym continuity wydawnictwa DC (tzw. Ziemia-Dwa). Na kartach tej serii zadebiutowała m.in. kuzynka Super mana, Power Girl. Seria ta wytrzymała na rynku amerykańskim 5 lat. Na początku XXI wieku w głowach redaktorów wydawnictwa DC narodził się pomysł, reaktywacji serii. Podobnie jak w latach '70 miała ona pokazywać alternatywne dzieje superbohaterów, nie ograniczając się jednak tylko i wyłącznie do JSA. Ostatecznie w latach 2005-2008 wydano tylko dwie przygody z tej serii. Co ciekawe obie wydano w Polsce. Były to All Star: Batman i Robin, cudowny chłopiec Frank'a Miller'a (scenariusz) i Jim'a Lee (rysunki) oraz All Star: Superman.

(D)Oda do komiksu #4

W moim prywatnym zestawieniu piosenek (choć w niewielkim) stopniu inspirowanych komiksem mamy wynik 7 do 2 dla naszych. Dzisiaj zagraniczne piosenki będą mogły nadrobić tę stratę. Jednak, żeby nie miały za dobrze rozpoczniemy od polskiego projektu, artysty którego filozofia czterech galaktyk zainspirowała mnie do stworzenia tego cyklu.

10. Kosmostumostów (L.U.C. & Trzeci Wymiar)

L.U.C., a właściwie Łukasz Rostowski, jest jednym z tych artystów, których nie wypada nie znać, nawet jeżeli nie lubi się rapu. To trochę jak z Lalką Prusa, nikt jej nie lubi, ale znać trzeba, choć tu mamy do czynienia z nieco ciekawszą produkcją. L.U.C. to jeden z tych twórców, którzy rzeczywiście chcą coś przekazać swoją piosenką. Nie bawi go nagrywanie kolejnych piosenek o miłości, on woli opowiadać o historii i sztuce. Lubiliście historię w szkole? Nie!? Pewnie nie uczyli was jej ludzie pokroju Lao Che, czy L.U.C.-a. Jak pisałem we wstępie Łukasz Rostowski jest twórcą filozofii, mówiącej, że wszystkie cztery dzieciny sztuki, czyli muzyka, literatura, film i grafika, wzajemnie się przenikają. Klip do kawałka Kosmostumostów jest świetnym dowodem na to, że rzeczywiście tak jest.


Pierwsze wrażenia #10- Welcome to NHK

(Recenzja obejmuje pierwszy tom komiksu)

Witajcie w świecie wszelkiej maści maniaków i zboczeńców. W świecie ludzi, którzy świadomie i dobrowolnie porzucili swoje dotychczasowe życie w społeczeństwie. W świecie ludzi, którzy zamknęli się w ciasnych czterech ścianach własnych pokojów, sam na sam ze swoimi grzesznymi myślami. W świecie ludzi, którzy zagubili się we współczesnym świecie. W świecie współczesnych pustelników. Witajcie w świecie hikikomori!



Japonia to kraj wielu sprzeczności. Z jednej strony znajduje się ona w czołówce najbardziej rozwiniętych państw świata. Z drugiej, zaś jej mieszkańcy, są bardzo mocno związani z tradycją swoich przodków. Niektórzy mieszkańcy tego kraju spędzają w pracy po 12 godzin dziennie, inni postanowili resztę swojego życia spędzić w pokoju, żerując na zdrowej tkance społeczeństwa. Zjawisko to, zwane hikikomori (jap. społeczne wycofanie), jest sporym problemem japońskiego społeczeństwa (występuje jednak również w innych krajach Azji). Zapadają na nie głównie osoby dopiero wchodzące w dorosłe życie, głównie mężczyźni, bojący się sprostać wyzwaniom jakie stawia przed nimi współczesne społeczeństwo. Zamykają się oni na kilka miesięcy lub nawet kilka lat we własnych pokojach, opuszczając je tylko wtedy gdy na 100% są pewni, że nikogo po drodze nie spotkają. Komunikują się oni ze światem wyłącznie za pomocą internetu, który jest ich jedynym źródłem informacji i rozrywki. Właśnie takim człowiekiem jest Tatsuhiro Satō, 22 letni chłopak, który 4 lata temu postanowił zerwać swoje kontakty ze światem zewnętrznym, główny bohater nowej propozycji od wydawnictwa Waneko, mangi Welcome to the NHK.

- Copyright © 2010-2014 Półka pełna komiksów - Ore no Imouto - Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -