Dziś znowu kopię. Niby nic w tym dziwnego, w końcu jestem kopaczem. Ludzie z mojej rodzinnej wioski często pytają: czemu to robię? Jak to czemu- odpowiadam- przecież moja praca przyczynia się do powiększenia naszej wioski. Niektórzy robią to też dla steków, które dostajemy za dobrze wykonaną pracę. Prawda jest jednak inna. Tak naprawdę, poszukuję skarbów.
Simon, główny bohater serii Tengen Toppa Gurren Lagann (czyli po naszemu: Przebijający Niebiosa Gurren Lagann), mieszka w podziemnej wiosce Jeeha. Podczas kolejnego dnia spędzonego na kopaniu tuneli natrafia on na tajemnicze, świecące wiertło. Chłopak, jest tym tak przejęty, że postanawia o tym powiedzieć swojemu najlepszemu przyjacielowi, Kaminie, który jak na złość siedzi właśnie w więzieniu, gdyż po raz kolejny stwierdził, że ponad sklepieniem znajduje się niebo, co nie spodobało się wodzowi wioski. Dla naszego bohatera to jednak nie problem, ma on przecież swój świder. Akcja zakończyłaby się pełnym sukcesem, gdyby na głowę nie spadały im kolejno: sklepienie, wielki twarzo- robot oraz hojnie obdarzona przez naturę rudowłosa piękność z wielką spluwą, czyli Yoko, która jak się okazuje, żyje sobie w najlepsze, ponad sklepieniem. Dochodzi ona, wraz z Simonem, że najlepiej będzie się wycofać i przegrupować siły, aby pokonać ogromnego robota, którego Kamina próbował, bezskutecznie powalić kataną. Tak, więc nasza wesoła gromadka dociera do tuneli w których znajdują mniejszego twarzo- robota, którego uruchamia znalezione przez Simona wiertło. Tak rozpoczyna się historia w której ludzie, aby przetrwać muszą wyjść na powierzchnię i rzucić wyzwanie przeznaczeniu.
Najmocniejszą stroną TTGL jest, bez wątpienia, fabuła, która, powiedzmy sobie szczerze, jest zakręcona jak słoik na zimę. Głównym motorem napędowym serii jest moc spiralna zawarta w ludzkim DNA. To właśnie dzięki niej nasi bohaterowie mają moc, która pozwala im uruchomić mechy i przeć naprzód, pokonując coraz to trudniejsze wyzwania. Najpierw uciekają oni z podziemnej wioski, następnie rzucają wyzwanie ludziom- bestiom. Rządzącym powierzchnią, uzbrojonym w twarzo- roboty, zwane ganmenami, mutantom, którzy zniewolili ludzkość, aby następnie przebić niebiosa i zmierzyć się z tajemniczą siłą zagrażającą całemu kosmosowi.
Pierwsze 15 odcinków, zostało stworzone jako absurdalna komedia, pełna gagów i chorych parodii. Od odcinka 17 opowieść staje się poważniejsza i zaczyna stawiać przed bohaterami trudne pytania. Twórcy tłumaczą, że miało to pokazać proces dojrzewania bohaterów, który dzieli się na "beztroskie dzieciństwo (odcinki 1-16) i odpowiedzialne rządy (odcinki 17-27)". Ja jednak zauważyłem, że podział ten jest trochę bardziej rozbudowany. Dlaczego tak uważam? Otóż trzykrotnie zmienia się czcionka, którą pisany jest tytuł odcinka oraz, również trzykrotnie, zmienia się narrator zapowiadający kolejny epizod. Na początku głównym rozgrywającym jest Kamina, reprezentujący szalone dzieciństwo, czyli okres w życiu gdy z wiarą kroczymy naprzód i nie straszne są nam żadne przeciwieństwa. Następnie na główny plan wysuwa się Nia, która reprezentuje dorastanie, okres w którym nadchodzą nas wątpliwości czy obrana przez nas droga jest tą właściwą. Następnie mamy odcinek 17 rozpoczynający "okres dorosły", narratorem pierwszej części tego okresu jest Rossiu. Powiedzmy sobie szczerze jest to najbardziej poważna cześć historii, która uświadamia nam, że dorosłość to nie tylko władza, ale i odpowiedzialność. Moim zdaniem jest to moment, na którym wielu z nas się zatrzymuje i staje się stetryczałymi starcami, a powinniśmy tak jak Simon (ostatni narrator) odnaleźć swoją ścieżkę i z radością rzucić wyzwanie kosmicznym siłom.
Po tym co napisałem wielu z was ma zapewne mylne wrażenie co do serii, mimo kilku poważnych pytań zadanych podczas trwania serii, jest to nadal pełna absurdów opowieść. Wygląd postaci jest bardzo uproszczony (ktoś mógłby powiedzieć, że wręcz komiksowy). Charaktery postaci są wyolbrzymione, choć nieco po macoszemu potraktowane zostały, niektóre postaci drugoplanowe, wystarczy wspomnieć choćby Leerona, głównego mechanika Gurren Brygady, najpewniej geja, clowna Attenborough, który nigdy nie powinien zostać operatorem dział i dziadka CoCo, który ma dziwny zwyczaj pojawiania się znienacka i bez żadnego słowa zapanowywać nad sytuacją. Znakomicie, również uzupełniają się charaktery głównych bohaterów. Kaminy, który brnie na przód nie zważając na konsekwencje, zmuszając tym samym Simona do działania. Simon zaś posiada siłę i upór bez których Kamina nie byłby w stanie zrealizować swoich planów.
Na szczególną uwagę zasługują projekty mechów pojawiających się w serii. Widać, że twórcy puścili wodze fantazji. Większość z nich nie miałaby prawa powstać, nie łamiąc, przy okazji, kilku podstawowych praw fizyki. Jest to, także jedyny przypadek w którym roboty posiadają mimikę. Tak, to nie jest błąd w tekście. Mimika Gunmenów odpowiada mimice, kierujących nimi pilotów. Poza tym fani opowieści o wielkich robotach znajdą tu wiele karykaturalnych odniesień do Gundamów, Maccrossów, czy innych Evangelionów.
Czas powiedzieć coś o muzyce. Opening jest fajnym, szybko wpadającym w ucho kawałkiem pt: Sora-iro Days. Pierwsze 16 odcinków to pierwsza zwrotka tego kawałka, natomiast od odcinka 17 zostajemy zaznajomieni z ciągiem dalszym piosenki. Przyznam, że oczekiwałem czegoś dynamiczniejszego, jeżeli chodzi o to anime. Jednak twórcy, najlepsze wino zostawili na koniec (parafrazując św. Jana). Pierwszy ending nosi tytuł Undergrund, jednak to drugi jest najlepszym kawałkiem w serii. Jego tytuł to Mina no Peace (czyli: Pokój dla wszystkich) i jest naprawdę obłędny, do tego słowa świetnie oddają to, co działo się przez całą serię. Co do reszty ścieżki dźwiękowej, to jest ona świetnie dopasowana do tego, co dzieje się na ekranie, do tego jest wybierany taki moment kawałka, który najlepiej odzwierciedla to co właśnie widzimy. Poniżej próbka muzyki z filmu, kawałek Row Row Fight the Power!
Oglądając Tengen Toppa Gurren Lagann, widz dostrzega, że pod warstwą absurdu i karykatury autorzy starali się przekazać nam coś więcej. Śledząc losy bohaterów dostrzegamy, że jest to skrót naszego życia, życia nad którym możemy zapanować i w konsekwencji samemu kierować swoim losem, nie zależnie od tego jak potężne moce chciałyby to zmienić. Podobną dawkę optymizmu widziałem jedynie w Eden of the East. Pamiętajcie, więc drodzy czytelnicy, że ludzie to silne istoty, które nie dadzą się złamać, gdyż ostatecznie naszymi losami kieruje, jedynie, nasza wiara. ZA KOGO NAS MACIE, DO CHOLERY!
Postscriptum
Studio Gainax, jak to ma w zwyczaju nie poprzestała jedynie na samej serii telewizyjnej. Stworzono dwa filmy kinowe: Gurren- Hen i Lagann- Hen, są to kompilacje odpowiednio odcinków 1-15 i 17- 27, odcinek 16, był kompilacją odcinków 1- 15. Jednak na szczególną uwagę zasługuje projekt Tengen Toppa Gurren Lagann Parell Works. Jest to seria 8 teledysków przedstawiających alternatywną wersję wydarzeń znanych z serii anime, często w sposób auto karykaturalnym. Piosenki w nich wykorzystane pochodzą z oryginalnej ścieżki dźwiękowej TTGL. Pierwszy sezon klipów został opublikowany w sieci przez twórców za darmo. Drugi sezon został wydany w Japonii na DVD. Radzę obejrzeć je po zapoznaniu się z serialem.
Nazwę robotów ponawiających się w serialu, gunmen, można przetłumaczyć jako twarz. Jednak jak jeżeli przetłumaczymy je z angielska otrzymamy gun, czyli pistolet i man, czyli człowieka.
Głowna postać żeńska występująca w TTGL, czyli Yoko, została w wielu plebiscytach wybrana najseksowniejszą bohaterką anime wszech czasów. Została także bohaterką wielu doujinshi (czyli nieoficjalnych komiksów, nawiązujących do znanych serii komiksowych, rysowanych przez fanów) często tych z nurtów hentai. Polski magazyn o japońskim komiksie i animacji Arigato poświęcił tej bohaterce całą jedną stronę magazynu. Jak dotąd, ten zaszczyt nie spotkał, żadnego innego bohatera, jakiejkolwiek serii.
Pierwszy! Co mogę powiedzieć oglądałem i mogę z całą pewnością stwierdzić, że ocena jest odpowiednia. Świetna parodia wszelkiego rodzaju anime gdzie królują tzw. Wielkie Roboty - mechy. Niestety moim zdaniem druga część stała się zbyt poważna, co mnie osobiście zniechęciło do dalszego oglądania.
Godne polecenia. Podczas oglądania nie raz wybuchłem śmiechem. Jednocześnie twórcy wielokrotnie zaskakują świeżymi pomysłami i niezwykłym podejściem do walczących robotów. No i to, co mi najbardziej przypadło do gustu, seria jest przepełniona energią. Do tego stopnia, że po obejrzeniu paru odcinków samemu chciałoby się wziąć wiertło i ratować świat ;P
Ta seria to komplikacja. Widzimy świat na początku to dzieciństwo: prosto i tylko jesteśmy ciekawi w jaki sposób zwyciężą. Następnie ukazuje nam się świat dorosłych z tą samą nieugiętością. Te odcinki pokazują nam jak dorośli postrzegają świat - są zaślepieni przetrwaniem oraz codziennymi sprawami. Ale po mimo tego Simon dalej ma tego samego ducha walki i seria wreszcie nabiera właściwego tępa. Ukazuje nam co w jest tak naprawdę najważniejsze dla nas. To co mnie urzekło to nieskończona siła woli. Po ostatnim odcinku "To nie może się tak skończyć!! Nie w takim momencie! Co dalej!!" Bardzo trudno było mi się otrząsnąć z faktu, że to już koniec tej wspaniałej serii. Polecam wszystkim którzy chcą poczuć przypływ energii!!
Pierwszy! Co mogę powiedzieć oglądałem i mogę z całą pewnością stwierdzić, że ocena jest odpowiednia. Świetna parodia wszelkiego rodzaju anime gdzie królują tzw. Wielkie Roboty - mechy. Niestety moim zdaniem druga część stała się zbyt poważna, co mnie osobiście zniechęciło do dalszego oglądania.
OdpowiedzUsuńGodne polecenia. Podczas oglądania nie raz wybuchłem śmiechem. Jednocześnie twórcy wielokrotnie zaskakują świeżymi pomysłami i niezwykłym podejściem do walczących robotów. No i to, co mi najbardziej przypadło do gustu, seria jest przepełniona energią. Do tego stopnia, że po obejrzeniu paru odcinków samemu chciałoby się wziąć wiertło i ratować świat ;P
OdpowiedzUsuńTo jest taki mocny "Dźggg od Natury" ! :P
OdpowiedzUsuńTa seria to komplikacja. Widzimy świat na początku to dzieciństwo: prosto i tylko jesteśmy ciekawi w jaki sposób zwyciężą. Następnie ukazuje nam się świat dorosłych z tą samą nieugiętością. Te odcinki pokazują nam jak dorośli postrzegają świat - są zaślepieni przetrwaniem oraz codziennymi sprawami. Ale po mimo tego Simon dalej ma tego samego ducha walki i seria wreszcie nabiera właściwego tępa. Ukazuje nam co w jest tak naprawdę najważniejsze dla nas. To co mnie urzekło to nieskończona siła woli. Po ostatnim odcinku "To nie może się tak skończyć!! Nie w takim momencie! Co dalej!!" Bardzo trudno było mi się otrząsnąć z faktu, że to już koniec tej wspaniałej serii. Polecam wszystkim którzy chcą poczuć przypływ energii!!
OdpowiedzUsuń