Archive for lipca 2010

Koszmary człowieka w żelaznej masce. Recenzja Ironman: Pięć koszmarów

Chłopcy z Domu Pomysłów co jakiś czas postanawiają stworzyć jakąś nową serię ze starym super bohaterem. Tym razem padło na alter ego Tony'ego Stark'a. Pomysł ten został zrealizowany i wcielony w życie w lipcu 2008, to właśnie wtedy świat poznał Niezwyciężonego Iron Mana.

Tony Stark, jak każdy super bohater, miewał wzloty i upadki. Po wojnie domowej1, która nie tak dawno wstrząsnęła wszechświatem Marvela, piastuje on obowiązki naczelnika2 S.H.I.E.L.D.3. Organizacja ta, prowadzi śledztwo w sprawie zamachów terrorystycznych w Tanzanii i Nowym Yorku. Wyniki tego śledztwa są dla naszego bohatera szokujące, oto ziścił się jeden z jego największych koszmarów, snów, które nigdy nie powinny się urzeczywistnić. Oto pojawił się Iron Man 2.0. i nie zbudował go Tony Stark. Tak, pokrótce rozpoczyna się pojedynek pomiędzy Ironmanem, a Ezekielem Stane'em. Historia ta nosi tytuł: Invincible Iron Man. Five Nightmares (pol. Iron Man. Pięć Koszmarów). Składa się na nią pierwsze siedem zeszytów serii.

(D)Oda do komiksu

Raper L.U.C stworzył filozofię czterech galaktyk. Mówi ona o sprężeniu muzyki, słowa, grafiki i filmu w służbie jednej idei. Mi, jako fanowi komiksu japońskiego filozofia ta jest bardzo bliska. Opowiem Wam, więc moi drodzy czytelnicy, o piosenkach o komiksach.

1. Oczy szeroko zamknięte (Pezet)

Pierwszą piosenkę, której tekst nawiązywał do komiksu, usłyszałem w gimnazjum, albo w podstawówce, nie pamiętam. Teledysk do niej pokazał mi kolega Nismo, a brzmiała ona mniej więcej tak:





Zdaję sobie sprawę, że wzmianka o komiksie jest w tej piosence nie wielka. Pojawia się ona w 95 sekundzie i trwa zaledwie 3. Fragment ten nawiązuje, jednak do kultowych komiksów japońskich Kapitana Tsubasy i Dragon Balla. Sama piosenka z komiksem ma niewiele wspólnego, jednak dla mnie jest to miłe wspomnienie z dzieciństwa.

Żyjąc obok Nich... . Recenzja Marvels.

Odkąd pamiętam Nowy York zawsze wyglądał tak samo. Tłum bezimiennych ludzi goniących za czymś czego nie widać, za czymś nieosiągalnym, za czymś, za czym myślimy, że chcemy mieć. Jednak nie wszyscy z nas są tacy. Przyznam, że wcześniej nie zwracałem na nich uwagi. Byli dla mnie czymś tak oczywistym jak Statua Wolności, aż do momentu gdy zobaczyłem w księgarni książkę pt: Marvels.

Idąc do pracy zawsze widziałem przelatującego Thora czy Kapitana Amerykę, biegnącego na misję. Zawsze gdy przechodziłem obok kiosku widziałem ich twarze, nie rzadko zasłonięte maskami, na pierwszych stronach gazet i okładkach większości magazynów. Jednak, nigdy, nie widziałem ich tak jak pokazał to Phil Sheldon w swojej książce.

Sheldon jest fotoreporterem, który swoją przygodę z fotografią rozpoczął, tuż przed drugą wojną światową. Po wielu staraniach otrzymał, on wreszcie pozwolenie na wyjazd na front. Zasłyną wtedy jako fotograf super herosów walczący z nazistami. Przyznam, że wcześniej nie miałem pojęcia jak wiele im zawdzięczamy. Myślę, że gdyby nie oni pisałbym dziś te słowa nie po angielsku, ale po niemiecku. Po powrocie do Stanów, styl jego fotografii zmienił się, myślę, że miały na to wpływ jakieś problemy osobiste Phil'a, jednak nie wiem tego na pewno. Jakiś czas później spróbował on sił jako reporter, pisał głównie o nich, o cudownych. Myślę, że to właśnie wtedy, narodził się w jego głowie pomysł na napisanie tej książki.

Warszawa w obrazkach. Recenzja Komiksowego przewodnika po Warszawie.

Witam państwa, bardzo serdecznie, na naszej wycieczce. Nazywam się Jaraz i będę waszym przewodnikiem po stolicy naszego pięknego kraju- Warszawie. Poruszać się będziemy w zwartej kolumnie, dlatego proszę nie oddalać się od grupy. Są jakieś pytania? Nie? No, to zaczynamy.

"Gdybyś ujrzeć chciał, nadwiślański świt"

Komiksowy przewodnik po Warszawie jest pierwszą tego typu inicjatywą w naszym kraju. Swoją premierę miał na Festiwalu Komiksowa Warszawa, który odbył się 24 kwietnia br. Antologia ta, jest zbiorem 33, krótkich opowiadań stworzonych przez czołowych polskich artystów, opowiadających o charakterystycznych miejscach w stolicy.

Na początku komiksu znajdziemy spis treści, a właściwie dwa. Pierwszy z nich został przedstawiony w formie rozkładu jazdy znanego z warszawskich autobusów. Drugi to mapa stolicy z zaznaczonymi, numerami stron, miejscami opisanymi w tym zbiorze. Przyznam, że mi się ten pomysł bardzo spodobał. Czytelnicy nie znający miasta mogą spokojnie zorientować się, gdzie się obecnie "znajdują".


Czerwiec. Podsumowanie

Czerwiec był miesiącem dość nudnym, zastanawiałem się nawet, czy wydawcy nie rozpoczęli już, tradycyjnej, wakacyjnej przerwy, kiedy to nic w polskim komiksie się nie dzieje. Na szczęście, jednak, nie tylko wydawcy mają wpływ na komiksowy półświatek.

Komiksy na medal


30 czerwca minister kultury Bogdan Zdrojewski odznaczył czterech przedstawicieli branży komiksowej: rysowniczkę Eugenię Szarlota Pawel-Kroll, która otrzymała Brązowy Medal "Zasłużony Kulturze - Gloria Artis", a także panów Wojciecha Jama z Muzeum Dobranocek w Rzeszowie, Tomasza Kołodziejczaka z wydawnictwa Egomont i Witolda Tkaczyka z Zin Zin Press, którzy otrzymali Odznakę Honorową "Zasłużony dla Kultury Polskiej".
Przyznam, że mnie osobiście cieszą te wyróżnienia, gdyż pokazują one, że komiks nie jest w naszym kraju spychany na margines kultury, ale jest uznawany za pełnoprawnego jej przedstawiciela.


Masz jakiś problem, ziom? Recenzja Bakemonogatari.

Japończycy już nie raz udowodnili, że potrafią zaskakiwać. Tworzą coś, a potem przebudowują to na milion rożnych sposobów. Tak samo było w przypadku tego tytułu z którym przyznam, mam pewien problem. Proszę państwa! Przedstawiam wam serię: "Bakemonogatari", a pomoże mi w tym moje prywatne dziwactwo. 

Post jest zapisem dyskusji na temat serii Bakemonogatari między mną (J.P.), a moim alter ego (A.E.).

J.P. Anime opowiada historię Koyomi Araragi'ego ucznia klasy maturalnej. W szkole nie jest on nikim szczególnym. Uczy się kiepsko, posturę też ma raczej nie ciekawą, czyli typowa szkolna oferma. Jednak i do niego uśmiechnęło się wreszcie szczęście. Gdy biegł, jak zwykle, spóźniony na zajęcia w jego ramiona wpada piękna Hitagi Senjougahara.
A.E. Stop! Stop! Recenzujesz typową japońską historyjkę o łamadze i stadzie ślicznotek!? Czym się ona niby różni od tysięcy, nie milionów, innych tego typu produkcji, ziom!?
J.P. Już mówię. Otóż po tym jak nasz bohater pozbył się uczucia szoku...
A.E. ...i ucisku w spodniach.
J.P. ... znów doznał szoku, ponieważ uświadomił sobie, że dziewczyna jest lekka jak piórko. Następnie akcja przenosi się parę godzin do przodu. Nasz bohater wychodzi ze spotkania z przewodniczącą Tsubasą Hanekawą...
A.E. Kolejna laseczka w kolekcji...

- Copyright © 2010-2014 Półka pełna komiksów - Ore no Imouto - Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -