Napisane przez: Jarosław Przewoźniak
27 wrz 2010
Życie. Czym jest? Tak naprawdę to, nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Nie mam na to czasu. Życie tak szybko biegnie. Za czym gonię? Nie wiem, nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale obiecuję, że o tym pomyślę. Po biznes-lunchu, albo nie, bo potem mam spotkanie służbowe, ale wiesz mam pomysł, na pewno powiedzą o tym w telewizji, a jak nie to poszukam czegoś w sieci.


Komiks Gaiman'a i McKean'a nie należy do łatwych w odbiorze. Po pierwsze dlatego, że fabuła jest prowadzona dwutorowo. Jednak nie to najbardziej utrudnia czytelnikowi odbiór. Przemyślenia autora, przeplatające się z tym co dzieje się w małej Europejskiej wiosce w "ostatni" dzień świata zostały bardzo wyraźnie od siebie oddzielone, a zarazem w niezwykły sposób się ze sobą łączą, to tylko pokazuje kunszt twórców Sandmana. Co więc przeszkadza w odbiorze? Klucz do odpowiedzi na to pytanie znajduje się w tytule komiksu. Sygnał i szum. Dwa, pozornie, wykluczające się zjawiska, które w naszym społeczeństwie, nader często chodzą ze sobą w parze. Historia, tu ukazana, może wydawać się niekompletna. Przyznam, że jest to najsłabsza, a zarazem najsilniejsza strona tego komiksu. Po jego przeczytaniu, mniej doświadczony czytelnik, może zadać sobie pytanie: "ale o co kaman? Przecież nic się nie wydarzyło. Informacji było za mało". Czyżby? Być może informacji było tak wiele, że te najistotniejsze umknęły naszej uwadze.

Sygnał do szumu został wydany w Polsce w roku 2009 przez wydawnictwo Egmont jako kolejny tom z cyklu Mistrzowie Komiksu. Tak, jak w innych wydaniach DeLuxe, dostajemy ładnie wydany komiks w twardej oprawie z kolorowymi lakierowanymi kartkami, które pozostają na swoim miejscu nawet po wielokrotnym przeczytaniu. Oczywiście takie luksusy maja swoją cenę, więc nie jest to komiks dla osób z mocno ograniczonym budżetem.
Na temat sensu istnienia wypowiadało się już wielu. Od starożytnych filozofów, po twórców amerykańskich super produkcji, po ten temat niejednokrotnie sięgali twórcy komiksów. Ucząc się w szkole poznajemy różne spojrzenia na to czym i czy w ogóle, istnienie ten sens posiada. Oglądając filmy, czy czytając książki, poznajemy kolejne teorie na ten temat sensu. W pewnym momencie jesteśmy zmuszeni się zatrzymać i podobnie jak reżyser, wykreować własne zdanie na ten temat. Być może ten komiks, drodzy czytelnicy, wam w tym pomoże.
Postscriptum

W polskim wydaniu komiksu zostały zawarte trzy dodatkowe historie. Pierwsza z nich Reset, została pierwotnie stworzona dla magazynu The Face i była jak, twierdzi Dave McKean, pierwowzorem Sygnału. Kolejne historie to ilustrowane opowiadania Gaimana i McKeana pt: Dekonstrukcja i Vier Mauer.
Wiele sobie obiecywałem po tym komiksie ale niestety wydał mi się miejscami bełkotliwy. Pewnie nie mam wystarczającego zrozumienia dla artystów i ich przekazu. ;)
OdpowiedzUsuńTego samego duetu polecam "Drastyczne przypadki". IMO lepszy niż "Sygnał do szumu", a mimo to jakby niedoceniony u nas.
W moim przypadku było odwrotnie. Na początku byłem negatywnie nastawiony, ale wraz z rozwojem akcji było coraz lepiej. Komiks naprawdę zrobił na mnie dobre wrażenie, tylko nie wiem, po co umieszczono pomiędzy rozdziałami (jeżeli dobre pamiętam) strony zapisane nic niewnoszącymi hasłami.
OdpowiedzUsuń