Napisane przez: Jarosław Przewoźniak 6 sie 2012

I wreszcie poświęcenie, cnota ostateczna. To właśnie ona winna być zwieńczeniem życia każdego szlachetnego męża, aby jego śmierć w niczym nie ustępowała jego dotychczasowym czynom. Prawdziwie błogosławionym, będzie ten który będzie miał możliwość zdobyć się na nią więcej niż jeden raz. Cnota ta jest o tyle wyjątkowa, że porwać się na nią może każdy, również ten będący głupcem sprzeciwiającym się naszym naukom. Gdy ktoś taki poświęci swe życie w imię ocalenia tego świata, winien być w naszych oczach oczyszczony ze swoich win. Pamięć o tym mężu winna żyć w naszych pieśniach, a jego plugawe czyny zapomniane i wykreślone z ksiąg. Jednak jeżeli do końca będzie trwał w swoich przekonaniach, należy przypominać jego historię, jako ostrzeżenie i dowód na to, że mimo, iż on poświęcił wszystko, my nadal istniejemy. 

Anonimowy, Droga prawdziwego Cienia


Recenzja to wyjątkowo niewdzięczna forma literacka. Z jednej strony wymaga od piszącego wywołania odpowiedniego, jego zdaniem, nastawienia do opisywanego tytułu. Z drugiej zaś, nie pozwala na zdradzenie zbyt dużej ilości fabuły. Powoduje to, że często recenzent nie może odnieść się do tej części, która, jest najistotniejsza w kontekście całego dzieła. W takim przypadku łatwiej pisze się o rzeczach mniej istotnych, przez co często wyłaniająca się z opisu ocena nie przystaje do odczuć recenzenta. W celu uniknięcia takich wpadek, autor często pisze w kółko o tym samym, wychwalając lub krytykując dzieło, nie podając żadnych konkretów, przez co jego tekst przypomina przemowę premiera z okazji kolejnego roku sprawowania urzędu. Właśnie przed takim dylematem stanąłem przy okazji pisania tej recenzji. Bardzo chciałem Wam, Drodzy Czytelnicy, przybliżyć zakończenie najnowszego Batmana i skomentować kilka rzeczy, które zostały wykrzywione, tak, aby osoby znające uniwersum Mrocznego Rycerza słabo lub bardzo słabo z marszu pojęły aluzję. Nie zrobię tego jednak, wszak nie jestem Prezesem Rady Ministrów.

Ustawa Denta wprowadziła m.in. koedukacyjne więzienia (!)
Pracownicy więzienia Black Gate nie mogą narzekać na brak pracy. Wprowadzenie w życie tzw. ustawy Denta ułatwiło policji Gotham City walkę ze zorganizowaną przestępczością. Za kratami znaleźli się niemal wszyscy, których twarze, przez wiele lat, można było oglądać na listach gończych, a nie za więziennymi kratami, gdzie było ich miejsce. Teraz miasto przeżywa swój rozkwit, a czujący się bezpieczniejszymi ludzie z nadzieją spoglądają w przyszłość. Można powiedzieć, idylla? Nie do końca. Przypomina o tym najmłodsze święto jakie obchodzą mieszkańcy Gotham, święto Harveya Denta. Obchodzone jest ono co roku, w dzień rocznicy śmierci Białego Rycerza. Od tego wydarzenia minęło już osiem lat, jednak sprawca dotąd nie został schwytany. Sprawa ta jest niezwykle trudna, do tego utrudnia ją fakt, że sprawca tej tragedii nie był widziany w mieście od czasu śmierci prokuratora. Dotychczasowe działania policji nie dają oczekiwanego rezultatu. Batman wciąż pozostaje na wolności. Jednak nie tylko on zniknął z życia publicznego miasta. Filantrop i skandalista, dziedzic rodowej fortuny Waynów, Bruce, wielki propagator legendy Denta, od prawie ośmiu lat nie opuszcza swojej posiadłości. To właśnie na zorganizowanym przez niego przyjęciu rocznicowym mają rozpocząć się wydarzenia, które przypomną mieszkańcom tego nieco już uśpionego miasta, że zło nie śpi. Znów poczują oni na własnej skórze, czym jest prawdziwy strach i znów zatęsknią za człowiekiem w masce.

Jestem twoim ojcem... Bat?
Druga część trylogii o Mrocznym Rycerzu w reżyserii Christophera Nolana, postawiła finałowemu epizodowi bardzo wysoką poprzeczkę. Postać Jokera świetnie wykreowana, przez Heath'a Ledger'a skutecznie przykuwała do ekranu, sprawiając, że widz pozostawał w fotelu na długo po zakończeniu napisów końcowych. W filmie Mroczny Rycerz Powstaje, Batman będzie musiał zmierzyć się z Bane'em, człowiekiem, który, w komiksowym uniwersum, zapisał się jako "Człowiek, który złamał nietoperza". Postać ta, na potrzeby filmu, została nieco zmodyfikowana. Zmieniono maskę, którą przywdziewa ten super łotr (w komiksie nosi maskę zapaśnika). Zrezygnowano również z tak charakterystycznych dla tej postaci kabli doprowadzających do jego organizmu narkotyk zwany Jadem, który wielokrotnie zwiększał jego siłę. Stworzono również sieć powiązań łączących go z Ligą Cieni, dzięki czemu stworzono powiązanie z pierwszą częścią trylogii. Pozostawiono natomiast niezwykle bystry umysł i niewiarygodną wręcz siłę fizyczną. Zabiegi te pomogły Nolan'owi w pokazaniu Bane'a, przede wszystkim jako geniusza zbrodni, koncentrującego się na innych celach, niż dążenie do pokonania Batmana w walce zapaśniczej. Takie przedstawienie postaci lepiej pasuje do reżysera, który większość swojej uwagi skupia na rysie psychologicznym bohaterów, a nie na budowaniu wartkiej akcji. To co mnie najbardziej podobało się w tej postaci to jej głos, przypominający głos Darth'a Vader'a z Gwiezdnych Wojen. Szczególnie silnie jest to uwidocznione, podczas pierwszej rozmowy nietoperza z super łotrem, w której obaj mówią zachrypniętymi głosami, dla samej tej sceny warto obejrzeć film. Kolejną wzbudzającą niemałe emocje postacią jest Catwoman, grana przez księżniczkę Genovii, czyli Anne Hathaway. Kocica u Nolana jest... złodziejką, którą niewiele łączy z kotem, może prócz maski, przypominającej raczej te z karnawału z Wenecji, niż te znane z kart komiksu. Niewiele ma ona również wspólnego z ociekającym seksem włamywaczem znanym choćby z filmów Jean'a Christophe'a Comar'a. Jedynym elementem, który ostatecznie nie zabija seksapilu tej postaci jest jej obcisły kostium, który na tle mrocznego miasta i tak specjalnie nie rozprasza uwagi widza. To co wyróżnia tę postać to fakt, że sceny z jej udziałem doprawione są szczyptą niekoniecznie, słownego humoru, tak więc, summa summarum, jest to nadal postać, która rozluźnia nieco atmosferę. Robi to jednak w sposób bardziej subtelny niż jej poprzednie filmowe wersje.

Gdyby Batman był taki sprytny,
to nikt by mu nie ukradł motocykla
Fabularnie Mroczny Rycerz Powstaje nie odbiega niczym od pozostałych dwóch części trylogii. Znów główny bohater będzie musiał zmierzyć się nie tylko z super łotrami, ale przede wszystkim z samym sobą. Znów będzie musiał podjąć decyzję, czy pójść drogą łatwą, przy okazji łamiąc swoje zasady, czy utrudnić sobie zadanie, ale być w zgodzie z własnym sumieniem. Decyzji tej nie ułatwią mu przyjaciele, bynajmniej. Niektórzy z nich odwrócą się od niego, natomiast inni będą namawiać go do zmiany swojego postępowania. Dodatkowo, przez większość czasu Batman będzie miał na głowie co ambitniejszych członków policji, którzy będą chcieli go za wszelką cenę dopaść. Znów sytuacja zmieni się w momencie, gdy zło przejmie inicjatywę i zamknie w spirali strachu miasto Gotham. Wtedy to znów jego dzieci będą oczekiwać pomocy od zamaskowanego herosa. Na pierwszy rzut oka wydaje się to mocno wtórne, jednak, genialność tego typu produkcji nie polega na urozmaicaniu za każdym fabuły, ale na stworzeniu takiej opowieści, która mimo swojej wtórności, będzie umiała zadziwić odbiorcę i właśnie to w najnowszej Bat-trylogii się Nolanowi udało. Reżyser ten wybrał z komiksów o Batmanie (a czy jest coś bardziej powtarzalnego niż historia o superbohaterze?) co ciekawsze wątki i połączył je w zgrabną całość. Oczywiście przy okazji coś zmienił, coś wyciął, coś dodał. Wynika to nie tylko z jego własnej wizji, ale przede wszystkim z faktu, że mamy do czynienia z filmem, który może trwać maksymalnie trzy godziny i siłą rzeczy nie da się w nim umieścić wszystkich niuansów zawartych w komiksowym uniwersum. 

Czy najnowsza część przygód Batmana dorównała swojej poprzedniczce? Moim zdaniem, nie. Głównym powodem jest brak tak wyrazistej postaci jak Joker. Nie ukrywajmy jednak, bohater tego kalibru nie pojawi się w filmowych adaptacjach komiksów prędko. Mimo to, jest to nadal film, który warto zobaczyć. Bane jest tą postacią, która na pół roku wywinęła do góry nogami uniwersum Batmana, a i w Mrocznym Rycerzu narobiła niemałego zamieszania, dlatego też warto ją znać. Tym bardziej, że komiks zapewne na dłużej zagości na wielkim ekranie, więc warto zacząć się orientować, która postać jest z DC, a która z Marvela. Gorąco polecam.

Dodaj komentarz:

Subskrybuj post | Subskrybuj komentarz

- Copyright © 2010-2014 Półka pełna komiksów - Ore no Imouto - Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -