Napisane przez: Jarosław Przewoźniak 6 mar 2011

Miasto Złomu. Mieszkam tu już ładnych parę lat, zapewne całe swoje zasrane życie, ale niczego nie wiem na pewno. Wiem za to w jak obleśnym świecie przyszło mi żyć. Dziwki i mordercy kryjący się w ciemnych zaułkach? Zapomnij! Oni nie muszą się już ukrywać, krwawe trupy na środku głównej ulicy to już nasza codzienność. Niewielu zwraca na to uwagę, no może prócz lekarzy. Zapomnij jednak o zadbanych Kubusiach Burskich i siostrach Zosiach, owszem noszą oni białe kitle, ale wykształcenie mają raczej techniczne, nie medyczne. Tak, cyborgi są na ulicach nawet częstsze, niż walające się tu i tam trupy. Nad całym tym burdelem, wisi Zalem, są tacy, którzy wierzą, że mieszka tam sam Bóg. Ja, jednak wierzę, że mieszkają tam zwykli ludzie tacy jak ja, czy ty. Myślę, również, że powinni zacząć się modlić do prawdziwego Boga, bo wkrótce strącę to gówno z nieba.

Czasem na śmietniku znajdujemy coś fajnego
Na początku roku wydawnictwo JPF zaproponowało nam wspaniałą promocję, w postaci 30% rabatu na niektóre swoje tytuły. Wśród nich, znalazł się komiks autorstwa Yukito Kishiro pt: Battle Angel Alita. Co ciekawe nie jest to oryginalny tytuł tego dzieła, ale jego zamerykanizowana wersja, tytuł oryginalny to GUNNM. Jeszcze ciekawszy jest fakt, iż tytuł ten wybrali polscy fani komiksu japońskiego, ci sami, którzy dziś grzmią, jak techniki w Naruto są spolszczone, a nie pisane oryginalnie (najlepiej hiraganą1). Wysoki poziom hipokryzji to, jednak problem ogólnoświatowy i nie będę się teraz w niego zagłębiał. Wracając do tematu, po zapoznaniu się z tą wspaniałą ofertą postanowiłem zaopatrzyć się w komiks, którego brak na półce sprawiał mi fizyczny ból.



" To w co ją ubierzemy?"
Historia rozpoczyna się, gdy jeden z lekarzy zamieszkujących Miasto Złomu, odwiedza centralny punkt miasta, czyli złomowisko, będące górą odpadków z napowietrznego miasta unoszącego się na niebie, czyli z Zalemu. Doktor przeczesuje to miejsce w poszukiwaniu przydatnych części do swojej kliniki (warsztatu?) dla cyborgów. Ku swojemu zdziwieniu, wśród hałd śmieci, odkrywa on głowę młodej kobiety z mózgiem, którego stan przypomina sen zimowy. Dr Ido, postanawia zabrać ją do kliniki i zbudować sobie kobitkę do towarzystwa. Życie, jednak szybko weryfikuje te plany. Naszą śpiącą królewnę, która otrzymał imię Alita (to po zmarłym kocurze lekarza), zastanawia w jakim celu jej dobroczyńca opuszcza w nocy klinikę i dlaczego następnego dnia przynosi jej wysokiej jakości cyberwszczepy. Dodatkowo, niepokojący jest fakt, że w okolicy grasuje morderca młodych kobiet, których części najprawdopodobniej są jej montowane. Jest to oczywiście dopiero początek przygód Ality, która odkrywa w sobie dane na temat staro marsjańskiej sztuki walki Panzer Kunsta, będącym jej jedynym pomostem do przeszłości.

Z góry zaś, spogląda Zalem
Świat wykreowany w komiksie Battle Angel Alita, jest tym co wyżeracze cyberpunka lubią najbardziej. Miasto złomu jest brudne, a budynki wręcz wołają o remont. Mieszkańców, jednak niewiele to obchodzi. Ulice pełne są ćpunów, morderców, gwałcicieli, prostytutek i innych podejrzanych typów. Na straży porządku stoją Netmani, cyborgi pełniące rolę komisariatów. Liczba ich jest jednak niewielka, zresztą mobilizują one swoje działania tylko w przypadku, jeżeli ktoś postanowił działać przeciwko Fabryce, tudzież próbował latać i zagrozić przez to Zalemowi. Dlatego łapaniem przestępców zajmują się głównie łowcy głów, zatrudnieni przez Fabrykę. Większość z ludzi parających się tym zajęciem to jednak zapatrzeni w siebie indywidualiści, tak więc zorganizowane grupy przestępcze, czy też wyjątkowo silne cyborgi, mogą spać spokojnie.

Cyborgi są nieodłączaną częścią miasta
Kolejną grupą społeczną cieszącą się w Mieście Złomu olbrzymim autorytetem, są lekarze. Dzielą się oni na dwa rodzaje, tych którzy parają się tym zajęciem, rzeczywiście bezinteresownie w oparciu o (uproszczoną) przysięgę Hipokratesa2 oraz tych, którzy zbierają z ulicy rannych, leczą ich i zmuszają do pracy dla nich, rzecz jasna jest to forma zapłaty za (często niepotrzebnie) wykonane naprawy. Zdaję sobie sprawę, że słowo "naprawy" może się wielu z was nie spodobać, dlatego pędzę z wyjaśnieniem. Większość ludzi zamieszkujących Miasto Złomu to cyborgi (z własnej woli lub z woli "lekarza") i jedyna cześć organiczna jaką posiadają to zwykle mózg i rdzeń kręgowy, których syntetyczna wersja jest nadal niedostępna dla zwykłych obywateli.

"Uważaj, na piątym zakręcie..."
No, właśnie cyborgi. Yukito Kishiro na tym polu popisał niezwykłą, wręcz wyobraźnią. Szczególnie możemy to obejrzeć w tomach 3 i 4, gdzie opisany jest udział Ality w rozgrywkach Motoball'u. Jest to niezwykła dyscyplina, będąca połączeniem wyścigów z mordobiciem. Biorą w niej udział cyborgi, których ciała są zaprojektowane specjalnie do tych zawodów. Przez te dwa tomy nasza bohaterka wystąpiła we wszystkich trzech ligach zawodowych. Każda z nich charakteryzował się nieco innymi zasadami oraz (co oczywiste) innymi zawodnikami. Każdy nich wyglądał inaczej i miał inne uzbrojenie. Dodatkowo, każdy z nich miał inny charakter i inne motywy, które pchnęły go do uprawiania tego sportu. My zaś poznajemy to wszystko w zaledwie dwa tomy. Doprawdy, niezwykłe osiągnięcie.

Alita, zabójcza, ale i słodka
Cała ta plejada, niekiedy dziwacznych cyborgów, nie jest jedynym mocnym punktem serii. Fabuła, która kręci się, rzecz jasna, wokół głównej bohaterki, zaskakuje szybkością rozwoju. Nie mamy tu typowego dla niektórych serii, wielotomowego ględzenia o niczym. Szczególnie widoczne jest to na przykładzie rozwoju głównej bohaterki, która dojrzewa wraz z rozwojem akcji. W pierwszym tomie jest to mała dziewczynka, uwięziona w dorosłym ciele, poznająca prawidła rządzące okrutnym światem w którym przyszło jej żyć. Następnie, staje się nastolatką odnajdującą swoją pierwszą miłość, za którą jest w stanie oddać wszystko. Potem przechodzi okres młodzieńczego buntu. W tym momencie autor postanowił zerwać z (pozorną) epizodycznością serii i od tomu 6 Alita staje się niewolnikiem Zalemu z misją odnalezienia swojego wroga, Disty Novy.

Pierwsze 7 tomów polskiego wydania komiksu posiada miękką okładkę zawiniętą w obwolutę oraz kartki z żółtawego papieru. Tomy 8 i 9 posiadają już białe kartki, ale nie posiadają obwoluty, są również gorzej sklejone, niestety wypadają kartki. Mnie osobiście bardziej odpowiadał pierwszy sposób wydawania, jakoś bardziej pasował mi do cyberpunkowej opowieści.

Oglądając te sceny, pytanie dlaczego Motorball jest tak popularny, przestaje mieć sens

Najmocniejszym punktem serii jest bez wątpienia fabuła w której można się zatracić. Miasto Złomu mimo, iż jest swoistą antyutopią jest świtanie przemyślane i zorganizowane (oczywiście kosztem mieszkańców). W komiksie znajdziemy wiele odwołań do różnych filozofii, techniki oraz medycyny. Na szczęście autor podarował nam kupę medyczno-technicznych ciekawostek, które w niektórych tego typu publikacjach, raczej męczą, niż ciekawią. Zamiast tego, mamy kilku zdaniowe wyjaśnienia, które w zupełności wystarczają do zrozumienia problemu. O innowacjach i szalonych pomysłach autora długo by opowiadać, ich odkrycie pozostawię więc Tobie, Drogi Czytelniku (Droga Czytelniczko), bo tego komiksu po prostu nie wypada nie znać.
_____________________________________
1- hiragana- jeden z dwóch systemów sylabicznych używanych w Japonii, drugim jest katakana,
2- przysięga Hipokratesa- przysięga składana przez lekarzy w starożytności, wbrew powszechnej opinii nie została ona stworzona przez Hipokratesa, ale przez jego uczniów; po drugiej wojnie światowej została opracowana jej nowożytna wersja- deklaracja genewska; przysięga zawiera podstawy etyki lekarskiej (za pl.wikipedia.org)

Postscriptum

Seria GUNNM liczy sobie 9 tomów. Nie taki był jednak zamiar autora. Ciężka choroba na jaką zapadł zmusiła go do przedwczesnego zakończenia serii, nie chciał pozostawić po sobie niezakończonej opowieści. Widać to szczególnie w 8 tomie. Yukito Kishiro pokonał jednak chorobę i stworzył kontynuację serii, która nosi podtytuł Last Order. Wcześniej, jednak... anulował zakończenie pierwszego sezonu. W nowej serii, liczącej już 14 tomów, Alita wyrusza w kosmos, czyli z cyberpunka zrobiła się space opera, seria jednak nadal zbiera bardzo pochlebne opinię. JPF, czekamy!

W 1993 powstała dwuodcinkowa seria OVA (Oryginal Video Animation). Fabuła tej produkcji obejmuje pierwsze dwa i kawałek trzeciego tomu komiksu. Odcinki trawaja po około 30 minut i nie zebrały zbyt dobrej opinii wśród widzów.

Alita i Ido w drodze na Pandorę
Za ekranizację komiksu Batlle Angel Alita, bierze się podobno sam James Cameron (twórca takich hiciorów jak Titanic, czy Avatar). Akcja filmu ma koncentrować się na tomach 3 i 4, czyli na zawodach Motorball'u. Teraz jednak w głowie mu wyłącznie kontynuacja opowieści o kuzynach Smurfów (ciekawe ilu z was wie, że te stworki zadebiutowały ponad 50 lat temu w komiksie belgijskiego rysownika Peyo). Sam reżyser przyznaje jednak, że z filmu o przygodach Alitki, nie zrezygnuje.

Imię głównej bohaterki serii to Gally, jednak Amerykanie zmienili jej imię na Alita i to właśnie pod tymi danymi zwojowała ona świat. Fakt ten tak bardzo rozsierdził autora komiksu, że postanowił wprowadzić do serii bohaterkę o imieniu Alita, właśnie. Zrobił to na tyle profesjonalnie, że skutecznie utrudniło to życie tłumaczom serii.

{ 2 komentarze Dołącz do dyskusji i podziel się swoją opinią }

  1. Wiem, że nie jest to jakiś mądry komentarz ale kurcze faktycznie Alita jest mega słodka:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Komiks naprawdę wart polecenia. Na dodatek w moim ulubionym klimacie postapo i cyberpunku. Dzięki za możliwość przeczytania.

    OdpowiedzUsuń

- Copyright © 2010-2014 Półka pełna komiksów - Ore no Imouto - Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -