Napisane przez: Jarosław Przewoźniak 24 kwi 2011

Ostatnimi czasy na polskim rynku anime zrobiło się spore zamieszanie. Kaze, międzynarodowy dystrybutor japońskich animacji, postanowił zrezygnować z polskiego rynku. Parę dni później dowiedzieliśmy się, że również firma Vision postanowiła zrezygnować z wydawania japońskich tytułów i zamknęła dział Anime Gate. Chwilę później dowiedzieliśmy się, że Kaze dało, jednak radę kłopotom i nadal będzie wydawać po polsku, ale... nie w Polsce, tylko w Niemczech. Dystrybucją ich tytułów do naszego kraju podjęło się... Vision. Dzięki tym przedziwnym zwrotom, akcji polscy fani doczekali się m.in. kontynuacji świetnego Code Geass.

(UWAGA! SPOILER ALERT! Tekst zawiera sporą ilość spoilerów dotyczących poprzedniego sezonu serii, jeżeli jeszcze jej nie oglądałeś, a nie chcesz psuć sobie zabawy to w tym miejscu zrezygnuj dalszego z czytania tej recenzji)



Do zbawienia świata niezbędna jest goła baba (po prawej)
Akcja Code Geass Lelouch of the Rebellion R2 rozpoczyna się od pościgu. Jeden z uczniów Akademii Ashword, prywatnego liceum dla obywateli brytyjskich, znajdującego się na terenie okupowanej Strefy 11 (dawniej Japonii), Lelouch Lamperoge, ucieka z lekcji wuefu. Na swoich plecach czuje już on oddech swojej nauczycielki, Viletty Nu., która szybko odrabia stratę. Jednak dzięki niezwykłemu sprytowi uczniowi udaje się zgubić pościg i opuścić teren kampusu. Dlaczego to robi? Otóż, zamiast ćwiczyć brzuszki i przysiady Lulu woli szachy. W poszukiwaniu godnego przeciwnika udaje on się do jaskini hazardu zwanej, wieżą Babel (trudno o lepszą nazwę) gdzie wyzywa jednego z najlepszych graczy podziemia, Black King'a. Jak się łatwo domyślić uczniak pokonuje mistrza, co temu drugiemu nie za bardzo jest w smak, gdyż zagrożona jest jego reputacja. Sytuacja robi się napięta, jednak z pomocą (?) naszemu bohaterowi przychodzą terroryści, którzy wzięli sobie za cel Wieżę. Sytuacja staje się naprawdę napięta, tym bardziej, że prawdziwym celem Czarnych Rycerzy jest Lelouch, który nie ma pojęcia czemu spotkał go ten wątpliwy zaszczyt.

Nadzieja Japonii na odzyskanie wolności słabnie
Zaraz stop! O co tu chodzi!? Osoby zaznajomione z pierwszym sezonem pamiętają, że to Lelouch jest przywódcą Czarnych Rycerzy, ukrywającym się za maską Zero. To właśnie on rok temu ogłosił niepodległość Stanów Zjednoczonych Japonii i wywołał Czarną Rebelię, mającą na celu wyzwolenie Tokio z rąk brytyjskich. Powstanie to ostatecznie zakończyło się klęską, gdyż Zero opuścił plac boju i udał się na wyspę Kamine, gdzie stanął oko w oko ze swoim najlepszym przyjacielem, Suzaku Kururugim. Tak, właśnie skończył się sezon pierwszy, skąd więc ten powrót do samego początku?


Seria oferuje, również co nieco paniom
Początkowo CG miało być jednosezonową, pięćdziesięcioodcinkową serią. Jednak kłopoty finansowe zmusiły reżysera Goro Taniguchiego do podjęcia radykalnych kroków, skrócił on serię do dwudziestu pięciu odcinków. Spowodowało to spłycenie lub niewykorzystanie niektórych wątków i wykorzystanie zakończenia (tak, początkowo właśnie tak miała zakończyć się cała seria). Sam reżyser zaś planował w ramach zadośćuczynienia za to "pójście na skróty" zakończyć swoją przygodę z anime w ogóle. Popularność serii była jednak na tyle duża, że znaleźli się sponsorzy, którzy zaproponowali Taniguchiemu stworzenie kontynuacji. W rezultacie dostaliśmy twór, który przez pierwszą połowę uzupełnia wątki z poprzedniej serii, ale również tworzy nowe, które są jeszcze bardziej zaskakujące. Jedna z największych niespodzianek czeka nas już na samym początku serii, otóż Lelouch ma brata, a nie siostrę jak to miało miejsce w poprzedniej części (i to nie z powodu błędów tłumacza, jak to miało miejsce np. w polskiej wersji Rycerzy Zodiaku). Co ciekawe Rolo z miejsca stał się najbardziej nielubianą postacią serii, detronizując tym samym syna ostatniego premiera Japonii, czyli Suzaku.

Podział geopolityczny świata w Code Geass
Fabuła serii biegnie dwutorowo, z jednej strony oglądamy szkolne życie Akademii i to w jaki sposób Lulu ukrywa swoją tożsamość przed obserwującą go tajną komórką wywiadu armii brytyjskiej. Drugi wątek jest o wiele bardziej skomplikowany. Obserwujemy w nim dążenia Czarnych Rycerzy do odbicia Japonii. Tym razem twórcy dokładniej zarysowali sytuację polityczną w świecie CG. Świat w nim jest podzielony pomiędzy Święte Imperium Brytyjskie (na mapie obok, na niebiesko), Federację Chińską (wraz z sojusznikami, na czerwono) oraz Unię Europejską (podzieloną pomiędzy dwie pierwsze).

Walki robotów, są ozdobą serii
Tak mała ilość graczy w światowej polityce, powoduje, że jeden z nich, prędzej czy później wpadnie na pomysł zgarnięcia całej puli, tym samym rozpoczyna się wyścig zbrojeń. W tym aspekcie twórcy puścili wodzę wyobraźni, mimo, iż światowy przemysł zbrojeniowy jest nastawiony głównie na produkcję robotów bojowych, to mają one bardzo zróżnicowane kształty i style walki charakterystyczne dla kultury danej nacji. Tak więc wojska Brytyjskie przypominają średniowiecznych rycerzy, japońskie roboty to samurajowie, natomiast roboty rodem z Chin wyposażone są w tradycyjną chińską broń.

Stworzenie tak skomplikowanego, skąpanego w wojnie świata, sprawia, że ilość bohaterów jest niebagatelna, tym samym o wielu z nich dowiadujemy się bardzo niewiele (np.: o Czwórce Świętych Mieczy dowiadujemy się: jakie mamy imiona, że bezgranicznie wierzą swojemu przywódcy i że jedna z nich jest zakochana w szefie jednostki). Na szczęście nadal mamy silną reprezentację dobrze zarysowanych, silnych charakterów kobiecych.


"Wstaw mi 3!"
Jak pamiętamy, na początku poprzedniej serii, Lelouch został obdarzony tajemniczą mocą zwaną Geass. Pozwala mu ona narzucać swoją wolę innym. Pamiętamy, również, że dziewczyna, która dała mu tę moc C.C. wspominała, że użytkowników tej mocy jest więcej. Jedną z takich postaci poznaliśmy w pierwszym sezonie. Co więcej, moc ta u każdego objawia się w inny sposób. W drugiej serii poznajemy, więc całą plejadę "zagjasowanych". Na dokładkę poznajemy, również postać, która dzięki pomocy brytyjskich naukowców posiadła syntetyczny Geass. Jak widać twórcy zajęli się tym wątkiem bardzo poważnie.

Muzycznie jest dużo lepiej niż w przypadku pierwszej serii. Widać, że twórcy poważnie zajęli się tym elementem, który był największym mankamentem CG. Tym razem mamy wiele wpadających w ucho kawałków od spokojnych, nastrojowych ballad, po szybkie rockowe kawałki.




Openingi również zostały dużo lepiej zmontowane, ostatnio to właśnie w tym elemencie, najlepiej było widać, że kondycja finansowa studia nie jest najlepsza. Jedyna moja uwaga jest tak, że trochę za dużo one zdradzają. Co do endingów to bez zmian, nadal są to nieco stonowane kawałki, przeplatane grafikami stworzonymi przez panie z grupy CLAMP (Wojowniczki z Krainy Marzeń, Card Captor Sakura, Tsubasa Chronicle). Tym samym, przyjemnie jest obejrzeć każdy odcinek od początku, aż do samego końca.

Dla zachowania równowagi, Cornelia oddychająca pełną piersią
Na koniec przyjrzyjmy się jeszcze niemieckiemu wydaniu na rynek polski. Podobnie jak w przypadku pierwszego sezonu, po ułożeniu na półce wszystkich pudełek z serialem, naszym oczom ukazuje się postać z filmu. Tym razem zamiast roznegliżowanej C.C., mamy Lelouch'a w stroju Zero (bez maski). Co ciekawe tym razem należy ułożyć pudełka w kolejności od 1 do 3, a nie jak poprzednio od 3 do 1, trochę dziwnie się to prezentuje. Menu filmu dużo ciekawsze niż w przypadku pierwszej serii, martwi jedynie, że w przypadku każdej płyty wygląda ono tak samo. Tłumaczenie dużo słabsze niż w poprzedniej serii (a przypominam, że nie znam japońskiego, ale ilość błędów stylistycznych, czy gramatycznych, jest niesamowita), także jakość obrazu mogłaby być lepsza, szczególnie na dwóch ostatnich płytach.

Tych którzy zaopatrzyli się w pierwsze płyty nie trzeba przekonywać do zakupu kontynuacji, której fabuła nadal jest nieprzewidywalna, a co więcej dużo lepiej przemyślana. Co w przypadku kontynuacji nie jest przecież zjawiskiem częstym. Fanów japońskiej animacji, również nie trzeba przekonywać, jest to coś jak lektura obowiązkowa, tylko, że dająca dużo frajdy. Pozostałych być może przekona fakt, że w serii jest sporo odniesień do naszego kraju, ale to odkrywajcie już sami.


Postscriptum

Moją recenzję polskiego wydania pierwszego sezonu Code Geass: Lelouch of the Rebellion. Myślę, że już wiecie skąd ten dziwny tytuł tego posta.




Korzystając z okazji chciałbym wszystkim stałym oraz przypadkowym czytelnikom Półki... złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji świąt Wielkiej Nocy. Nie przesadzajcie z jedzeniem i uważajcie na podejrzanych typów z wiadrami, podczas Dyngusa. Tak na marginesie, czy wy też uważacie, że strój kelnerek z Wieży Babilonu całkiem nieźle pasuje do tych świąt?







Jak pisałem ostatnio w serii można znaleźć dużo reklam pizzerii Pizza Hut. Co ciekawe tej reklamy nie zauważymy w polskim wydaniu. Oczywiście tego typu reklamy działają w obie strony. Poniżej zdjęcia kartonów do pizzy z japońskich restauracjach tej sieci (poniżej zdjęć spoiler dotyczący zakończenia drugiego sezonu, więc jeżeli nie chcesz psuć sobie zabawy po obejrzeniu zdjęć przerwij czytanie).



Zakończenie serii nie spodobało się wielu fanom i zaczęli snuć oni wiele teorii spiskowych, co więcej zmontowali oni nawet kilka alternatywnych wersji finału. Poniżej, jedno z nich.


{ 3 komentarze Dołącz do dyskusji i podziel się swoją opinią }

  1. Gratuluje notki nr. 50:) Dobra robota amigo! Szybkie pytanie odnośnie Code Geass: walki robotów są ważną częścią serialu? Jak często się pojawiają?

    OdpowiedzUsuń
  2. Walki robotów pojawiają się właściwie co odcinek. Może istotniejszy od samych walk jest sam wyścig zbrojeń, gdyż niektóre modele bardzo często przechodzą spore modyfikacje, czasem przekraczając granicę absurdu, na szczęście dochodzi do tego dopiero podczas ostatnich odcinków, więc nie psuje to całości.

    Na ile są one istotne dla fabuły? Są one bardzo istotne, gdyż akcja serii odbywa się najpierw podczas powstania Japończyków, a następnie podczas wojny z Brytanią. Myślę, więc, że są tak samo istotne jak w innych filmach, których akcja dzieje się podczas wojny, czy to w Europie, czy w Odległej Galaktyce.

    Tak na marginesie: chyba pierwszy raz ktoś zadał mi na blogu jakieś sensowne pytanie :P.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tobie też wesołych świąt (Dorota)

    OdpowiedzUsuń

- Copyright © 2010-2014 Półka pełna komiksów - Ore no Imouto - Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -