Napisane przez: Jarosław Przewoźniak 25 lis 2010

Jakiś czas temu, a dokładnie w lipcu, napisałem na tym blogu, posta o komiksowych inspiracjach w polskiej muzyce popularnej. Pojawiły się w nim krótkie recenzje trzech piosenek, a w komentarzach pojawiła się sugestia, że byłby to niezły pomysł na pracę licencjacką. Jeżeli ktoś uznał to za niezły pomysł, ba postanowił go zrealizować, służę dalszą pomocą. Poniżej prezentuje kolejne trzy kawałki inspirowane historyjkami obrazkowymi.

4. Supermenka (Kayah)

Na początek, jestem zmuszony posypać głowę popiołem. W poprzednim poście pisałem o piosenkach, które tylko po części były inspirowane komiksem, zapomniałem jednak o piosence, która w całości, była inspirowana tym medium. Powstała ona już w 1997 roku, czyli dziesięć lat przed premierą Oczu otwartych Pezeta, oto ona:





Jest to oczywiście jeden z przebojów Kayah, czyli Supermenka. Już od samego początku widzimy tu inspirację Supermanem. Tytuł teledysku, który już sam w sobie nawiązuje do tego superbohatera, pojawiający się na jego początku jest pisany czcionką podobną do tej jaką pisany jest tytuł komiksu. Jednak inspiracja jednym superbohaterem, byłaby pójściem na łatwiznę. Parę sekund później widzimy lecącą SuperKayah. Używa ona w tym celu rakietowych butów charakterystycznych dla Ironmana. Natomiast w czterdziestej piątej sekundzie pojawia się Kayobil, który inspirowany jest Batmobilem, którym, jak sama nazwa wskazuje podróżował Batman. Dlaczego, jednak ma kształt głowy zebry, zapytacie, otóż tytuł płyty, na której po raz pierwszy pojawił się ten utwór, to Zebra, właśnie.

Skupmy się teraz na tekście piosenki. Kayah śpiewa w nim: gdybym mogła być mężczyzną jeden dzień pewnie byłabym Supermanem. Śledząc dalej tekst dochodzimy do wniosku, że robiła by ona wszystko, aby kobiety nie czuły się samotne, czyli ratowałaby je z ich małych opresji. Podobnie jak Superman, który ratował mieszkańców Metropolis z, powiedzmy sobie szczerze, trochę większych opresji. Tak, więc Kayah w przeciwieństwie do Natalii Kukulskiej odrobiła swoje zadanie w Wiedzy o popkulturze i to już trzynaście lat wcześniej.

Parę słów o samym klipie. Widzimy w nim SuperKayah wyruszającą na swoją misję. Jak każdy rasowy superbohater, walczy ona z superzłoczyńcą, którym w tym przypadku jest King Kong, który wchodzi na Pałac Kultury i Nauki w Warszawie (jak widzimy twórcy inspirowali się nie tylko komiksem, ale również filmem). W teledysku został zastosowany zabieg, który dwanaście lat później zostanie wykorzystany, również w teledysku Natalii Lesz. W pewnym momencie widzimy stronę z komiksu. Na jednym z jej kadrów tańczy Kayah. Nie wiem kto rysował te kadry, jednak na pewno zabrał się za to profesjonalniej, niż twórcy teledysku do piosenki Coś za coś.

Reasumując teledysk mimo, że stary, jest nadal jary. Ogląda się, i słucha, bardzo przyjemnie, nawet po ponad dziesięciu latach od daty premiery.

Kurczaki, ale się rozpisałem, a tu jeszcze dwie piosenki do omówienia. Do rzeczy! Oto pierwsza z nich:

5. Załoga G (Hurt)




To co przed chwilą obejrzeliście to klip do piosenki zespołu Hurt. Jej tytuł to Załoga G. Czyli już na samym początku widzimy, że na pewno będzie to piosenka nawiązująca do filmu animowanego z lat '70 znanego, również jako Wojna Planet, czy też Gatchaman. Przyjrzyjmy się refrenowi piosenki:

Chciałbym być zawsze niewinny i prawdziwy
Chciałbym być zawsze pełen wiary i nadziei
Tak jak Bolek i Lolek
Tytus Romek i Atomek
Dzieci z Bullerbyn
Tomek na tropach Yeti
Tak jak król Maciuś pierwszy
Asterix i Obelix
Jak załoga G
McGyver i Pipi

Mamy tu nawiązanie nie tylko do komiksów, ale również do seriali i książek, które mojemu pokoleniu kojarzą się z dzieciństwem, bo ta piosenka właśnie o nim traktuje. Tekst piosenki przypomina, nam staruchom, o naszych ideałach z dzieciństwa o których często w naszym dorosłym życiu zapominamy. Wiele z dzieł wspomnianych w piosence powstało w oparciu o dewizę stworzoną przez Papcia Chmiela: bawiąc, uczą. Może i my powinniśmy sobie przypomnieć te dzieła, które nas inspirowały. Może dzięki temu świat stanie się lepszy.





Na koniec coś z zagranicy, klip, który został mi przesłany przez SilverRata:

6. Geek and Gamer Girls Song (Geek and Gamer Girls)




Jest to, jeżeli ktoś się jeszcze nie zczaił, parodia piosenki Katy Perry i Snoop Dogg'a California Girl oraz piosenek znanych z serialu The Guild: Do you wonna date may avatar i Game on (czego twórcy specjalnie nie ukrywają, patrz: końcówka klipu). W piosence pojawia się bardzo wiele trudnych słówek znanych głównie fanom: szeroko pojętej fantastyki, Star Wars, RPG'ów, gier i, to co nas najbardziej interesuje, komiksu. My skupimy się, rzecz jasna, na tym ostatnim medium, a niezrozumiałe słowa radzę sprawdzić w jakiejś encyklopedii.

Już w trzydziestej czwartej sekundzie teledysku widzimy mokry sen fana komiksu. Na podłodze, na której równo poukładane są komiksy (głównie superbohaterskie), leży naga kobieta. Oczywiście jej piersi i łono zasłonięte są komiksami. Warto jednak odwrócić głowę nieco w prawo. W drugim rzędzie od góry leży komiks SuperGirl i wszystko już jest jasne. Kolejna scena to kręcący się facet w stroju superbohaterskim pokazującym nagie plecy. Można z tego wywnioskować, że twórcy chcieli, aby klip zawierał zarówno coś dla chłopców jak i dziewczynek dla dziewczynek. W sumie zastanawia mnie czy ta słodka dziewoja i jej koleżanki są rzeczywiście nagie, jeżeli tak to gratuluję odwagi cywilnej i pytam: czemu mnie nie poproszono o stanięcie za kamerą.

Nie jestem jednak takim egocentrykiem, jak się wam pewnie zdaje. Wiem, że jestem maluczkim w świecie komiksu. Nie to co na przykład Stan Lee, który jest twórcą m.in. Spidermana (patrz: osiemdziesiąta ósma sekunda klipu). Na marginesie, ja również: love Stan Lee. Z drugiej strony, zastanawiam się czy mistrz wie, że stworzona przez niego postać ma epilepsje. Pewnie wynikło to podczas kręcenia teledysku. Stan dyktował z kimś przez telefon, jednak obecność dwóch nowych asystentek tak go rozproszyła, że pewnie przez przypadek powiedział coś co zostało źle zrozumiane i stąd Spayey z padaczką.

Tekst piosenki świetnie nawiązuje do świata, w którym większość fanów się znajduje. Nawet, jeżeli fan komiksu nie zna angielskiego jest w stanie wychwycić, np: wymieniane w nim nazwy niektórych wydawnictw, takich jak: Marvel, czy DC. Trochę brakuje mi, jednak nawiązania do fandomu m&a. Videoklip jest, jednak, niestety, troszeczkę niedorobiony. Odnoszę wrażenie, że jego autorzy, miejscami nie wiedzieli co w niego upchnąć, więc postanowili pokazać nam kilka razy to samo. Na plus, mogę jednak zaliczyć odgłosy przewijające się w tle. Słyszymy między innymi dźwięki znane z Mario Bros.

Teledysk ogląda się, więc bardzo przyjemnie. Fajnie, że fani potrafią z dystansem podchodzić do tego co robią. Jeszcze fajniej jeżeli robią to tak jak ludzie którzy stworzyli Geek1 and Gamer Girls Song.

Uff, to już wszystko. Post wyszedł mi dłuższy niż się spodziewałem, ale cieszę się, że mimo to dotrwałeś do jego końca, Drogi Czytelniku lub Czytelniczko. Jeżeli znasz jeszcze jakieś inne piosenki czerpiące inspiracje z komiksu, napisz mi o tym, na dole w komentarzu. Kto wie może powstanie trzecia cześć tego postu.

____________________
1 geek- tłusty, niedomyty, okularnik; kiedyś fan, teraz fanatyk czegokolwiek; z czasem słowo to zyskało bardziej pozytywny wydźwięk, stając się określeniem osoby posiadającej dużą wiedzę i będącej autorytetem w danej dziedzinie zainteresowań (ponieważ osoba zajmująca się zawodowo pewną dziedziną to badacz, a nie geek); słowo wywodzi się z amerykańskiego slangu młodzieżowego, pierwotnie będącego określeniem kujona

{ 8 komentarze Dołącz do dyskusji i podziel się swoją opinią }

  1. hurt dzięki tej piosence stał się sławny na całą Polskę :) a moim skromnym zdaniem myślę, że Kayah nie chodziło o Supermena jako bohatera tylko o super mena w sensie takiego boskiego faceta co to zrozumie kobietę, a że się wszystkim super men kojarzy z Supermenem to dlatego właśnie taki teledysk
    ot, taka moja interpretacja co autor miał na myśli

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli już sięgasz do zagranicznych produkcji to nie możesz zapomnieć o Daft punku i ich płycie Discovery ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Geek, nowa subkultura, która „wchłonęła” wszystkich wcześniej nienależącej do żadnej. Ja jednak nie jestem geekiem, tak łatwo się nie dam! Jak będę chciał należeć do jakiejś to sam sobie wybiorę! Ot, co!

    No, a teraz lecę kupić kolejny system RPG, w który i tak nigdy nie zagram, bo mam ich za dużo, a potem pouczę się modyfikatorów na pamięć. Ciau!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jarek byłbyś kiepskim nauczycielem. Teledysk 2 powinien mieć niższą ocenę:P Może temat wartoby rozszerzyć na całą popkulturę? nie tylko na teledyski.. Oglądając ostatni teledysk najbardziej podjarałem się patrząc na Szturmowców xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Najwyższa pora ustosunkować się do Waszych komentarzy, a więc po kolei:

    Dorota, twoja interpretacja Supermenki jest dobra jak każda inna, wszak interpretacja leży w gestii, odbiorcy, a nie autora. Ja widzę całą masę komiksowych odwołań, Ty kobietę szukającą tego jedynego. I bardzo dobrze :D.

    Kubek pamiętam o Daft Punku, tylko nie mogę znaleźć czasu na obejrzenie Interstelli. Jak tylko mi się to uda, to obiecuję Ci, że powstanie kolejna (D)Oda, najpewniej poświęcona w całości temu anime.

    SilverRat. Bez komentarza :D.

    Pitek ocena jest ok. Już drugi raz czepiasz się mojej oceny :P. Ocena jest oceną na zachętę, bo Hurt, póki co to, gwiazda jednego przeboju :P.

    Co do innych komiksowych inspiracji w popkulturze to pisałem już o nich w niektórych podsumowaniach miesiąca (reklamy), a także jednej z nich poświęciłem cały artykuł (Wzór na komiks).

    OdpowiedzUsuń
  6. stanę w obronie Hurtu,wcale nie gwiazda jednego przeboju, jakbyś interesował się tym nurtem muzycznym to byś wiedział :P a teledysk może i nie najlepszy ale muzykę się słucha a nie ogląda

    OdpowiedzUsuń
  7. Interesuję się muzyką i nawet tym nurtem, zakrawającym pod rock z elementami muzyki elektronicznej (notabene bardzo modnym) i zgadam się z Jarkiem, są gwiazdą jednego przeboju. Reszta ich utworów pokazuję słabą wartość merytoryczną i w ogóle są do dupy. Jak lecą w radiu euro to ich przełączam, bo mnie denerwują :P

    Wracając do tematu, czekam z niecierpliwością Jarku, aż to opiszesz :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Droga Dorotko tak się składa, że mam kompletną dyskografię Hurtu. Nie twierdzę, że ich piosenki są "do dupy", mówię tylko, że jedynie "Załoga G" dotarła do szerszego grona odbiorców, reszta ich piosenek jest znana, jedynie, znawcą gatunku, fanom, czy też geekom :P.

    OdpowiedzUsuń

- Copyright © 2010-2014 Półka pełna komiksów - Ore no Imouto - Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -