Napisane przez: Jarosław Przewoźniak 3 lis 2010

Amerykańskie wydawnictwo Marvel kojarzone jest głównie z superbohaterami w fantazyjnych strojach. Ci natomiast kojarzeni są z prostymi historyjkami z cyklu "ja biję ich, a oni mnie", gdzie określenie, kto jest zły, a kto dobry, jest niezwykle proste, nawet dla pięciolatka. Dla wielu są to, więc historyjki swoim scenariuszem przypominające Power Regers . Tyle stereotypy.

Akcja komiksu Tajna Wojna (oryg. Secret War) koncentruje się wokół nielegalnej akcji zorganizowanej przez Nick'a Fury, której celem jest odcięcie bandy super łotrów od źródła ich finansowania. W tym celu zbiera on grupkę znanych i lubianych superbohaterów, którzy mają u niego dług, nie ukrywajmy takich najłatwiej jest przekonać, nawet do najgłupszych pomysłów. W skład tej wesołej gromadki wchodzą: Luke Cage (superbohater do wynajęcia), Czarna Wdowa (jedna z drugoplanowych super bohaterek Marvela), Wolverine (myślę, że nie trzeba przedstawiać), Kapitan Ameryka (najbardziej amerykański spośród superbohaterów), Daredevil (czyli nasz uroczy diabełek) i Daisy Johnson (stworzona specjalnie na potrzeby tej wojny) oraz nasz ulubiony pająk z sąsiedztwa czyli Spiderman.


Fabuła Tajnej wojny od samego początku biegnie dwutorowo. Po pierwsze dowiadujemy się jak się co było przyczyną i jak się odbyła tytułowa tajna wojna. Po drugie obserwujemy jej konsekwencje dla Nowego Jorku, które mają miejsce dokładnie rok później. Za scenariusz komiksu odpowiada Brian Michael Bendis, który, nie wstydźmy się tego powiedzieć, poprowadził go po mistrzowsku. Już dawno czytanie komiksu nie sprawiło mi takiej frajdy, ale zacznijmy od minusów. Olbrzymią wadą scenariusza jest ilość super łotrów, jest ich tu ponad dwudziestu na pięć rozdziałów. Powoduje to, że o większości z nich wiemy tylko, że są. Większość z nich pojawia się na jednym, góra dwóch kadrach. Myślę, że można było się ograniczyć do kilku złych i coś więcej o nich opowiedzieć wszak: "lubimy super bohaterów, ale tak naprawdę kochamy super łotrów". Mimo tego po przeczytaniu jednego rozdziału z trudem powstrzymywałem pokusę przekartkowania tomu i szybszego dowiedzenia się jak się to wszystko skończy. Niestety do tego nie wystarczy tylko obejrzenie obrazków.

Z drugiej, jednak strony, jest co oglądać. Za rysunki odpowiada niejaki Gabriele Michael Bendis, który, co tu dużo mówić, jest świetny e tym co robi. Jego postaci są bardzo realistyczne, jednak udaje mu się przemycić tu i ówdzie komiksową estetykę. Na szczególną uwagę zasługuje jego Wolverine, który, nomen omen, jest ulubiona postacią tego rysownika. Logan jest motorem napędzającym serię, a scena w samolocie, z nim w roli głównej, jest najlepsza w całym komiksie. Wspomnę, również o Mary Jane, która wreszcie wygląda tak jak miał jest uroczą, super laską, szkoda, że to mnie nie ugryzł ten radioaktywny pająk. Problemem serii, są niestety tła, bardzo oszczędne i strasznie "jednokolorowe"(dominują tu kolory "mroczne"), można tu jednak zrzucić winę na scenarzystów, którzy założyli, że komiks ma być mroczny, właśnie. Okazuje się, więc, że amerykanie potrafią zrobić komiks, który nie odpycha sztucznością rysunków. Niestety udaje się to tylko w mini seriach takich jak Marvels, czy właśnie Tajna Wojna. Pamiętamy, przecież wydany również u nas Ironman: Pięć koszmarów, którego nie dało się oglądać bez grymasu na twarzy.

Czytając komiks miałem nieodparte wrażenie, że jest on swoistym głosem w polityce międzynarodowej USA (nie byłby to pierwszy raz, komiksy Marvela miały swój udział m.in. w działaniach propagandowych podczas zimnej wojny). Mamy tu wiele nawiązań do działań administracji George'a W. Bush'a jr, a szczególnie do wojny w Afganistanie i Iraku. Nie powinno to dziwić, komiks wydano w Stanach w latach 2004-2005, trzy lata po rozpoczęciu działań wojennych na Bliskim Wschodzie. Jednak twórcy nie poszli na łatwiznę. Nie dostajemy jednoznacznej odpowiedzi, czy takie działania są dobrze czy złe. Postanowili oni pokazać nam jedynie ewentualne skutki takich czy innych działań.

Na koniec parę słów o polskim wydaniu, za które odpowiada wydawnictwo Mucha Comics. Ta publikacja w zasadzie nie różni się od innych pozycji tego wydawnictwa. Twarda okładka, lakierowane stronnice, które nie mają zwyczaju wypadać po kilkukrotnym przeczytaniu i wyraziste kolory na wszystkich stronach. Tajna wojna jest świetnym przykładem, że nie należy oceniać książki (komiksu?) po okładce. Jest to, po prostu, zlepek okładek wydania zeszytowego tego komiksu, co było zwykłym pójściem na łatwiznę. Moim zdaniem, najgorsza okładka roku. Jak zwykle na końcu tomu otrzymaliśmy parę dodatków: Galerię Gabriela dell' Otto i koncept scenariusza komiksu wraz z projektami postaci. Tym razem dostaliśmy streszczenie kto jest kim, jednak osoby nie znające świata, będą problem na przykład z tym kim jest Nick Fury. Myślę, że warto wydać coś z myślą o tych, którzy stawiają dopiero pierwsze kroki w komiksowych światach, a nie coś tylko dla nerdów.

Mimo kilku wad Tajna Wojna jest komiksem, który trzyma wysoki poziom od początku do końca. Szkoda, że Marvel postanowił zrobić z tego miniserię, gdyż ma ona w sobie potencjał na dłuższą opowieść. Jednak gdyby tak uczynili, najpewniej nie moglibyśmy się cieszyć tą niezwykłą opowieścią w Polsce. Jeżeli lubisz kino akcji pełne nieprzewidywalnych zwrotów akcji, a nie lubisz komiksów z superbohaterami, zaryzykuj. Myślę, że zmienisz swoje zdanie na temat komiksów z facetami, którzy noszą majtki na spodniach. Fanów komiksów, myślę, że nie trzeba namawiać do sięgnięcia po tę pozycję.

{ 3 komentarze Dołącz do dyskusji i podziel się swoją opinią }

  1. Czekam na możliwość przeczytania:) ja osobiście należę bardziej do czytających komiksy niż oglądających je więc średniej jakości tła raczej mnie nie ruszą.. Wstydź się bo w pierwszym akapicie napisałeś Volverine:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie.. koniecznie:) Nie ukrywam, że narobiłeś mi smaka na ten komiks.. Lubie takie dobrze opowiedziane historie będące komentarzem do bieżących wydarzeń:) Jakieś inne komiksy tych samych scenarzystów powinienem znać?

    OdpowiedzUsuń

- Copyright © 2010-2014 Półka pełna komiksów - Ore no Imouto - Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -