Napisane przez: Jarosław Przewoźniak 12 maj 2012

Bakemonogatari był jednym z tych seriali, który podzielił fanów japońskiej animacji. Wielu wskazywało, że jest to anime przegadane, bardziej koncentrujące się na biustach bohaterek niż na, bądź co bądź, ciekawie zawiązanej fabule. Inni chwalili autorów za odważną zabawę animacją, będącą małą rewolucją, na skostniałym rynku anime. Wszyscy jednak podkreślali, że jest to seria którą należy znać, choćby po to, aby wyrobić sobie własne zdanie. Nic więc dziwnego, że animatorzy ze studia SHAFT postanowili pójść za ciosem i podjęli się kontynuacji tego dzieła. 

(podobnie jak w przypadku recenzji Bakemonogatari, towarzyszyć mi będzie moje alter ego (A.E.))

Tsukihi i Karen
dwie nowe dziewczyny do kolekcji

J.P. Historia w Nisemonogatari zaczyna się w chwili, gdy główny bohater serii Koyomi Araragi, budzi się  w opuszczonej szkole. W tej dawnej świątyni nauki, do niedawna rezydował specjalista od nadprzyrodzonych stworzeń Meme Oshino, który swego czasu pomagał chłopakowi w wypędzaniu demonów z ciał ponętnych dziewcząt.
A.E. Oh, jaka szkoda. Jakby co, to ja mogę go zastąpić.
J.P. Po dokładniejszych oględzinach miejsca swojego zniewolenia, nasz ex-wampir dochodzi do zaskakującego wniosku. Otóż okazuje się, że jest on przypięty kajdankami do stery krzeseł i szkolnych ław, a całej tej scenie przygląda się jego dziewczyna, Hitagi Senjougahara. Adeptka szkoły przybory-biurowe-ryo, która oznajmia, że będzie go tu więzić dopóki...
A.E. Zawsze wiedziałem, że ta dziewczyna, prędzej czy później zaproponuje takie zabawy.
J.P. ... dopóki miasta nie opuści niejaki Deishū Kaiki, który jako pierwszy podjął się zadania wypędzenia z jej ciała nawiedzającego ją ducha. Jak wszyscy wiemy, misja ta zakończyła się fiaskiem, jednak przedtem niedomorosły łapiduch, doprowadził do rozpadu rodziny Hitagi. Teraz, gdy znów się pojawił, dziewczyna pragnie się zemścić. 
A.E. Bardzo rozsądnie.
J.P. Znając jednak szlachetny sposób myślenia swojego chłopaka, postanowiła przedtem go uwięzić, aby nie wchodził jej w drogę. Teraz przed Araragi'm stoi naprawdę trudne zadanie. Po pierwsze, musi on przekonać swoją demoniczną dziewczynę, że jest w stanie jej pomóc. Po drugie nie dopuścić do zbytniego uszkodzenia Kaiki'ego. Po trzecie, jak by tego było mało, wszystko wskazuje na to, że w całą tę sprawę zamieszane są Ogniste Siostry, prywatnie (a jakże!) siostry głównego bohatera, które dość mocno podpadły tajemniczemu egzorcyście.

Ta seria to niekończące się eksperymenty z formą
J.P. Cechą która sprawiła, że Bakemonogatari stało się tak rozpoznawalne był bezsprzecznie sposób opowiadania historii, który wielu porównywało do kolażu. Znaczna część scen była pokazywana w naprawdę zwariowany sposób, przy pomocy kolorowych plam i prostych kształtów. Powodowało to, że dla wielu widzów serial ten wydawał się miejscami nieco nazbyt chaotyczny. W drugiej części serii autorzy postanowili zepchnąć kolaż na drugi plan, przez co nie jest on już tak nachalny i odrealniony. Czasem w tle widzimy misterne budowle z ołówków budowane przez Senjougaharę. Innym razem są to nieprawdopodobne lokalizacje, chociażby niezwykle przestronna łazienka w domu Araragich, która przypomina wnętrze gotyckiego kościoła. Wreszcie można wychwycić znaki drogowe, na których pojawiają się wskazówki skierowane do widza. Wszystko to powoduje, że warto uważnie śledzić poszczególne sceny.
A.E. Jak łatwo się domyślić, twórcy zrobią wiele, aby rozproszyć naszą uwagę.
J.P. Owszem, pierwszym takim zabiegiem są rozmowy między bohaterami, które stanowią lwią część serii i są niezaprzeczalnie jej najlepszym elementem...
A.E. ...mimo, że niewielka ich część popycha fabułę do przodu.
J.P.  W dialogach podejmowanych jest wiele tematów filozoficznych i społecznych, które są podane w bardzo przystępny sposób. Araragi i jego koleżanki, jak to dobrzy znajomi, mają w zwyczaju co i rusz  sobie dogadywać. Tworzy to całą masę przezabawnych sytuacji. Wiele z nich wynika z dwuznaczności wypowiadanych kwestii oraz swego rodzaju erotycznych szantaży wysuwanych pod adresem chłopaka. Wszystko to jednak ma na celu jedynie zamydlenie oczu potencjalnego świadka.
Mycie zębów już nigdy nie będzie takie samo
A.E. No, nie powiem, trochę mnie tą ostatnią uwagą zmartwiłeś.
J.P. Co ciekawe, mimo pozornego przegadania serii, kolejne  odcinki ogląda się naprawdę szybko i przyjemnie. Po wysłuchaniu jednego dwudziestominutowego wywodu o niczym człowiek ma ochotę na więcej i pospiesznie sięga po kolejny. Dużą zasługę w tym ma pan Ishin Nishio, autor powieści, której klimat, jak najwierniej, starali się oddać animatorzy SHAFT'u. Drugim elementem dywersji, są dziewczyny. Bardzo często przybierają one niezwykle ponętne pozy w bardzo skąpych kreacjach.
A.E. W to mi graj!
J.P. W tym momencie dochodzimy, również niestety do najbardziej dyskusyjnej części serii, czyli kazirodztwa. W Nisemonogatari Araragi będzie musiał zająć się tylko dwoma nadprzyrodzonymi stworami. Oba z nich opętają, postaci o których w Bakemonogatari tylko się mówiło, czyli Ogniste Siostry. Autorzy zdecydowali się tutaj na pokazanie kilku mocno kontrowersyjnych dla zachodniego odbiorcy scen z udziałem rodzeństwa. Na szczególną uwagę zasługuje scena mycia zębów. Tak na marginesie, to ciekawe czy to rzeczywiście tak działa w praktyce.
A.E. Jeżeli ktoś sprawdzi to prosimy o przedstawienie nam wyników swoich badań w komentarzach.
J.P. Oczywiście, jak wszystko w tej serii, również i to nie jest to tym, czym  na pierwszy rzut oka się wydaje. Jednak niesmak pozostaje.

Tu natomiast widzą państwo
archiwalne numery naszej gazety
J.P. Względem poprzedniej części niektórych z bohaterów dotknęły mniej lub bardziej istotne zmiany. Od razu zaznaczę, że skład osobowy haremu Araragi'ego nie uległ zmniejszeniu.
A.E. Ufff...
J.P. W przeciwieństwie do wpływu niektórych dziewczyn na rozwój akcji (Sengoku i Hanekawa), przez co ciężko pozbyć się wrażenia, że zostały one tylko przez wzgląd na fanów. Inne panny postanowiły zmienić imidż (Kanbaru, Hanekawa). Najwięcej uwagi poświęcono Senjougaharze i Hachikuji, która to stała się najjaśniejszą gwiazdą serialu.  To właśnie jej rozmów z Araragi'm słuchało mi się najlepiej. Ślimacza dziewczyna, mimo swojego wieku, stała się postacią najbardziej przydatną ex-wampirowi, nie raz udzielając mu pomocnych rad. Zwiększyła się również rola Shinobu, małej wampirzycy mieszkającej w cieniu chłopaka. Przez cały czas trwania serii dowiadujemy się bardzo wiele o sposobie działania ich "kontraktu". Spowoduje ona również nieco zamieszania pod koniec serialu. Sam główny bohater zdaje się być za to nieco mniej łazęgowaty i uzależniony od otaczających go dziewcząt.
A.E. Czyli wreszcie wziął sprawy w swoje... ręce.

Kąpiele z wampirem
J.P. Oprawa muzyczna, to jak zwykle w przypadku produkcji SHAFT'u, znakomite uzupełnienie całości. Mamy tu popowe kawałki dobrze dopełniające to co dzieje się na ekranie. Zdarza się również, że to właśnie muzyka jest ważnym dopełnieniem kolażu i potęguje odrealnienie danej sytuacji.
A.E. Jęki w tle.
J.P. Openingi, tak jak w przypadku poprzedniej części, nawiązują do dziewczyny, którą aktualnie zajmuje się główny bohater. Oba to skoczne kawałki czerpiące z japońskiego gatunku enka. Prócz tego jest jeszcze jeden, będący łącznikiem pomiędzy pierwszą, a drugą częścią cyklu, ale pojawia się on tylko na początku dwóch odcinków.

J.P. Oglądając Nisemonogatari odnosi się wrażenie, że mamy do czynienia z serialem o niczym. Bohaterowie się spotykają gadają o czymś i idą w swoją stronę. Dopiero gdzieś na drugim planie znajduje się walka z nadprzyrodzonymi stworami i mrocznymi egzorcystami. Jednak mimo to, nie odnosi się wrażenia przeciągania fabuły na siłę. Zabawa formą, gry słowne...
A.E. ... i gorące dziewczyny...
J.P. ... sprawiają, że serię ogląda się naprawdę dobrze. Jest ona niewątpliwie słabsza od swojej poprzedniczki, gdyż względem niej traci sporo na oryginalności. Z drugiej jednak strony, mniej nachalny kolaż wielu widzom ułatwi odbiór tej pozycji. Tak więc, jeżeli szukasz pozycji rozrywkowej, nie mączącej cię głębokim przesłaniem, ale mimo to jednak trochę innej, to bez wahania sięgnij po tę pozycję.


Postscriptum

 



Zapewne wszystkich fanów serii ucieszy fakt, że potwierdziło, iż cała seria Monogatari zostanie zaminowana. Kolejna część, czyli Kizumonogatari, opowiadająca historię przemiany Araragi'ego w wampira, ma mieć swoją premierę w przyszłym roku. Tym razem będzie to film kinowy. Kolejne w kolejce to: Nekomonogatari, Kabukimonogatari, Hanamonogatari, Otorimonogatari, Onimonogatari, Koimonogatari, Tsukimonogatari, Owarimonogatari i Zokuowarimonogatari. Na chwilę obecną nie wiadomo czy zostaną one zaadaptowane na seriale czy filmy.

Jeżeli nie przytłoczyła was ilość powyższych tytułów to wiedzcie, iż zanimowano jeszcze jedną powieść Ishin'a Nishio, mianowicie Katanagatari. Dzieje się ona w feudalnej Japonii i opowiada historię Shichiki Yasuri'ego, który dostaje zadanie znalezienia dwunastu legendarnych katan.

Dodaj komentarz:

Subskrybuj post | Subskrybuj komentarz

- Copyright © 2010-2014 Półka pełna komiksów - Ore no Imouto - Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -