Napisane przez: Jarosław Przewoźniak 16 lip 2013

(Recenzja obejmuje dwunasty tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela)

I nastał czas kiedy to bóg zstąpił na Ziemię. Przemierzał on martwe pola lodowej pustyni w poszukiwaniu herosa z dawnych czasów. Nie był jednak sam. Towarzyszyli mu nowi bohaterowie tej planety. Wśród nich był człowiek o słabym ciele, który, aby móc walczyć z silniejszymi od siebie przywdział szkarłatno-złotą zbroję. Był on dla boga wikingów sprzymierzeńcem, jak również bliskim przyjacielem. Obaj wiedzieli jednak, że nic nie trwa wiecznie i przyjaźń dwóch tak różnych istot musi w końcu zostać wystawiona na próbę.

Potężny Odyn nie żyje. Jego wielowiekowe rządy zakończył cios Surtura, ognistego giganta, odwiecznego wroga Asów. Wydarzenie to spowodowało, że na tronie zasiadł nowy Wszechojciec, Thor. Jedną z jego pierwszych decyzji było przeniesienie Asgardu do Midgardu, aby unosił się on nad najwspanialszym miastem ludzi, Nowym Yorkiem. Decyzja ta wynikała z potrzeby ponownego zbliżenia się bogów do ludzi. Cel ten został osiągnięty, bo liczba wyznawców Thora zaczęła szybko rosnąć. Tymczasem na Ziemi rada ONZ wydała rezolucję na mocy której grupa Avengers stała się światowym mocarstwem, niezależnym od jakiegokolwiek państwa. Posiadłość drużyny stała się Ambasadą wszystkich zamaskowanych herosów prowadzących swoją działalność na Ziemi. Niestety nawet to nie poprawiło sytuacji wewnątrz drużyny. Ant-Man i Walet Kier nadal kroczą wojenną ścieżką. Co gorsza każdy z nich boryka się z trudnymi problemami osobistymi. Pierwszy z nich walczy o prawo opieki nad swoją córką. Drugi nie może się pogodzić z faktem, że jego ciało stało się niestabilną bombą atomową, która bez długotrwałego leczenia może w każdej chwili wybuchnąć.

Po przeczytaniu ostatniego zdania osoby które na bieżąco kupują kolejne tomy kolekcji już wiedzą, że ponownie zawiodła chronologia wydawanych przez Hachette tytułów. Historia konfliktu Scott'a Lang'a z Jack'iem Heart'em miała swoje zwieńczenie na początku Upadku Avengers. Oczywiście zdarzenie to było tylko niewielkim wycinkiem tego co działo się stało we wspomnianym komiksie. Niemniej jednak wiedza na temat tego co wydarzyło się między tymi bohaterami na pewno ułatwiłaby nam odbiór najgorszego dnia w historii super grupy. Wróćmy jednak do Impasu. Słowo to ma kilka znaczeń. Wszystkie je wykorzystano w tym tytule. Pierwszym z nich jest sytuacja, której, pomimo podjęcia wszelkich starań, nie da się zmienić. Termin ten używany jest głównie w polityce, nic więc dziwnego, że użyto go w kontekście wojny domowej w Slokovii, fikcyjnego państwa graniczącego z Latverią w której wewnętrzne sprawy postanowił wtrącić się Thor. Drugie znaczenie tego słowa ma zastosowanie w brydżu i jest nazwą jednego z zagrań które można wykorzystać w tej grze, co dość dobrze opisuje działania Waleta Kier.

Pomimo, że Impas podejmuje wiele naprawdę trudnych tematów to czytając go odniosłem wrażenie, że czegoś mu brakuje. Niby są wybuchy, polityczne machlojki Doom'a i rządu Stanów Zjednoczonych i starcie potężnych wojowników (Thora z Iron Man'em). Jednak zabrakło mi jakiegoś ciągu przyczynowo-skutkowego. Czegoś co przekonałoby mnie do racji którejś ze stron. Czytając ten komiks miałem wrażenie, że każdy z bohaterów, niczym dresy na polskich podwórkach, dąży tylko i wyłącznie do tego aby z kimś się bić. Nie zwraca on uwagi na konsekwencje, czy choćby na racje drugiej strony. Dla niego najważniejsze jest tylko dać komuś w mordę. Z tego wzoru wybijają się jedynie Doom, który nie udaje, tak jak inni, że zależy mu tylko i wyłącznie na wznieceniu wojny i Kapitan Ameryka, który jak to ma w zwyczaju od walki woli wzniosłe przemowy. 

Za graficzną oprawę komiksu odpowiadało, aż trzech rysowników, co nie jest tak dziwne jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że Impas jest zlepkiem trzech serii komiksowych, Gary Frank, Ivan Reis i Alan Davis. Najgorzej moim zdaniem wypadł ten ostatni. Tak oszczędny styl bardziej pasuje mi do animacji, gdzie jest to uzasadnione względami finansowymi. Tutaj jednak mogło chodzić o czas. Jak wiemy kolejne zeszyty serii muszą wychodzić w z góry ustalonym terminie. Davis, zaś musiał narysować wiele kadrów na których znajduje się wiele postaci i sprzętu wojskowego. 

Przejdźmy teraz do dodatków. Na szczególną uwagę zasługuje biografia Geoff'a Johns'a jednego ze scenarzystów Impasu, która jest całkiem niezłą reklamą DC (!). Rozumiem, że scenarzysta ten jest jednym z najlepszych w swoim fachu, ale mimo wszystko seria nazywa się Wielka Kolekcja Komiksów Marvela, a nie Wielka Kolekcja Komiksów DC. Mimo to czytelnik który nabył ten tytuł ma okazję zapoznać się z działalnością konkurencyjnego dla Domu Pomysłów wydawnictwa. Co więcej może on poznać tytuły jednych z najlepszych historii tego komiksowego giganta. W mojej opinii lepszym pomysłem byłoby mimo wszystko skupienie się na innym twórcy tej opowieści, albo w ogóle wydanie innego tytułu, bo przypominam, że Impas jest ekskluzywnym dla Polski i Czech tytułem kolekcji.

Przyznam, że nie bardzo wiem komu mógłbym polecić ten komiks. Fani twórczość Geoff'a Johns'a na pewno znają lepsze komiksy tego twórcy. Podobnie jak fani Marvel'a, którzy czytali już wiele lepszych opowieści rodem z Domu Pomysłów. Czytelnikom, którzy chcieli by zacząć od tego komiksu swoją przygodę z superhero, zaś wręcz odradzałbym zapoznanie się z tym tytułem, a na późniejszej drodze po co to czytać. Tak więc jest to historia wyłącznie dla fanatyków i osób, które chcą skompletować całą kolekcję. Inni mogą sobie spokojnie darować.


O kolejnych tomach

Jakoś nie chce mi się wierzyć, że jest jeszcze ktoś kto tego nie wie, ale aby być konsekwentnym pod spodem umieściłem, wykaz kolejnych, "odtajnionych" tytułów wchodzących w skład kolekcji. Poprzednia taka lista znajduje się u dołu tego posta.

Tom 18: Iron Man: Pięć koszmarów (dubel, wydany wcześniej u nas przez Muchę, do tego ekskluzywne wydanie tylko dla polskiej i czeskiej wersji kolekcji, pytanie: "po co?")
Tom 19: Kapitan Ameryka: Nowy Porządek
Tom 20: Daredevil: Odrodzony (pierwszy raz nie zgadzam się z tłumaczeniem tytułu, mieliśmy już "odrodzonego" Thora, może więc lepiej było się zdecydować na bardziej dosłowne "powtórne narodziny")

Do tego nadal nie wiemy co u nas odpadło i czy w ogóle coś.

Dodaj komentarz:

Subskrybuj post | Subskrybuj komentarz

- Copyright © 2010-2014 Półka pełna komiksów - Ore no Imouto - Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -